W 2006 roku 19-letni Piotr Żyła ożenił się z Justyną Lazar. Już rok później para doczekała się narodzin syna Jakuba, a w 2012 roku na świat przyszła córka Karolina. Media zaczęły interesować się ich małżeństwem, gdy Justyna Żyła zaczęła w mediach społecznościowych opisywać problemy oraz kłótnie z mężem, oskarżając go o rozpad ich związku. Ostatecznie w listopadzie 2018 roku para otrzymała rozwód za porozumieniem stron. Dalej jednak utrzymują ze sobą kontakt ze względu na dzieci.
REKLAMA
Zobacz wideo
Dawid Kubacki po niedzielnym konkursie w Lillehammer. "Kolejny ciężki dzień"
Po tym 36-latka próbowała wykorzystać swoje pięć minut: wzięła udział w sesji dla magazynu dla panów, pojawiła się w "Tańcu z gwiazdami", a przez chwilę prowadziła program, w którym wysłuchiwała problemów par oraz pomagała je rozwiązać. Po czasie jednak zniknęła i postanowiła zająć się swoim życiem prywatnym. Jakiś czas temu poinformowała, iż w jej życiu pojawił się nowy mężczyzna.
- Piotrek, jako ojciec moich dzieci bardzo mnie wspiera. Dogadujemy się lepiej, niż gdy byliśmy małżeństwem. Tak samo dobrze dogaduje się z moim partnerem. Jesteśmy taką patchworkową rodziną. - zdradziła Żyła w ostatnim wywiadzie udzielonym portalowi Plejada. Opowiedziała także o tym, jakie ma plany zawodowe na najbliższą przyszłość.
Justyna Żyła postawiła na gastronomię. "Show-biznes? Nie moja bajka"
Przeglądając profil instagramowy Justyny Żyły, nie sposób nie zauważyć, iż jej olbrzymią pasją jest gotowanie. Podkreśla to duża liczb zdjęć różnych potraw i posiłków, które publikuje, co jakiś czas. - Od dwóch miesięcy biorę udział w nowym projekcie gastronomicznym, rozwijam swoje umiejętności pod okiem znakomitego szefa kuchni - dodała w rozmowie z Plejadą. Zaznaczyła, iż niedługo przedstawione zostaną efekty dotyczące udziału w projekcie. Wyjaśniła, iż prędzej otworzy restaurację, niż weźmie udział w programie kulinarnym.
W cytowanym wywiadzie Justyna Żyła przyznała, iż udział w "Tańcu z gwiazdami" był jej "największą przygodą", ale show-biznes to "nie jej bajka". - Miałam dużo propozycji ze śniadaniówek, ale z nich nie skorzystałam. Nie czułam się pewnie i bałam się kolejnego hejtu, który już w przeszłości mnie dotknął - powiedziała.