"Gdzie jest Probierz?!" - skandowali kibice reprezentacji Polski zaraz po zakończeniu meczu z Finlandią w Helsinkach. Meczu, który kadra Michała Probierza w słabym stylu przegrała 1:2 i mocno utrudniła sobie walkę o awans na przyszłoroczne mistrzostwa świata.
REKLAMA
Zobacz wideo To dlatego Michał Probierz odebrał opaskę kapitana Robertowi Lewandowskiemu?
Tuż po zakończeniu spotkania Probierz podziękował selekcjonerowi Finów i gwałtownie zszedł do szatni. Na konferencji prasowej pojawił się kilka minut przed 1:00 lokalnego czasu. Choć zwykle na konferencje pierwszy przychodzi trener gości, tym razem było odwrotnie. Ale mimo iż Probierz kazał na siebie czekać, nie wykazał refleksji.
- Nie mam zamiaru podawać się do dymisji, ani o czymś takim myśleć - zakomunikował Probierz ze stoickim spokojem. I dodał: - Pytania o moją dymisję są naturalną koleją rzeczy. Jestem doświadczonym trenerem i wiem, iż szkoleniowcy lewą ręką podpisują kontrakt, a w prawej trzymają już walizkę - dodał.
- Zawsze robię wszystko dla dobra drużyny. Robię to najlepiej, jak potrafię. Mieliśmy różne momenty w ostatnich tygodniach, brakowało nam kilku zawodników, brakowało nam Piotrka Zielińskiego. Widzę sens naszej pracy i wierzę, iż z tego wyjdziemy, jeżeli będzie mi to dane - kontynuował Probierz.
Na konferencji oczywiście nie zabrakło pytań o przyszłość Roberta Lewandowskiego i moment, w którym Probierz zabrał mu opaskę kapitana. - Lewandowski to wybitny zawodnik i ja mu drogi do kadry nie zamknąłem. To nie ja podjąłem taką decyzję. Czy chciałbym, żeby Robert wrócił do drużyny? Powiedziałem, to nie ja z niego zrezygnowałem. Po czasie trudno oceniać, czy decyzja była dobra, czy zła. W tamtym momencie uznałem, iż to była dobra decyzja - powiedział Probierz.
Selekcjoner odniósł się również do sytuacji, która miała miejsce w nocy z poniedziałek na wtorek. Portal "Łączy Nas Piłka" dementował medialne informacje, z których dowiedzieliśmy się, iż Probierz miał się spotkać z radą drużyny i to po spotkaniu miał podjąć decyzję o odebraniu Lewandowskiemu opaski.
Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl informował też, iż część zawodników miała przekazać Probierzowi, iż nie chce zagrać przeciwko Finlandii. - Trudno mi komentować plotki, bo inne sytuacje miały miejsce. Rozmawiałem z zawodnikami, więc pierwsze słyszę takie plotki. Byli u mnie zawodnicy, rozmawialiśmy, ale tematem rozmowy była medialna publikacja. Wydaliśmy oświadczenie, by postawić sprawę jasno, a nie przekazywać ją przez innych - powiedział Probierz.
- Czy zawodnicy nie chcieli zagrać? Naprawdę nie wiem, nikt mi tego nie powiedział. Rozmawialiśmy o czymś innym