Polacy z szansami na sukces w Australian Open
W nocy z 11 na 12 stycznia polskiego czasu rozpoczął się pierwszy wielkoszlemowy turniej tenisowy w 2025 roku. Na kortach w Melbourne wystartowały zmagania słynnego Australian Open. W stawce singlowej jest aż sześcioro Polaków. Największe nadzieje pokładane są oczywiście w występach Igi Świątek oraz Huberta Hurkacza. Nasze najlepsze „rakiety” mają jednak za sobą pewne komplikacje. Świątek z różnych powodów grała bardzo mało meczów w drugiej połowie zeszłego sezonu, a Hurkacz zmagał się z groźną kontuzją kolana.
Nasz najlepszy singlista nie wylosował łatwej drabinki. Pierwszym jego rywalem jest Holender Tallon Griekspoor. Obaj sportowcy stawali naprzeciw siebie dotąd czterokrotnie i bilans ich pojedynków jest remisowy. W jedynym ubiegłorocznym starciu górą był zawodnik z Beneluksu, który pokonał Polaka po trzech setach podczas turnieju w Rotterdamie. Teraz będzie miał szansę na to, by w Australii wyjść na prowadzenie w bezpośrednich pojedynkach. Jeden z youtuberów – AbdoPlays dokonał symulacji meczu. Kto wyszedł z niej zwycięsko?
Symulacja meczu Hurkacza trafiła do sieci
Hurkacz rozpoczął od gema serwisowego i trzeba powiedzieć, iż nie był to najbardziej udany z gemów. Polak popełniał błędy, a serwis nie był takim jego atutem, jak to wielokrotnie bywało w „realnych” meczach. Wskutek tego przegrał ten fragment rozgrywki 30:40 i tym samym dał się niespodziewanie przełamać.
Chwilę później Griekspoor to wykorzystał i wyszedł na prowadzenie 2:0 w secie. Niestety nie był to koniec problemów Polaka. Hurkacz następnie oddał kolejne podanie i błyskawicznie miał stratę aż trzech gemów. Jako iż symulacja meczu odbyła się w skróconej wersji o połowę, to jednocześnie był to koniec pierwszej partii.
W drugim secie postawa Hurkacza uległa znaczącej zmianie. Polak był znacznie skuteczniejszy, co przełożyło się na zdobywane gemy. Choć początek drugiej części był wyrównany, a po czterech gemach na tablicy widniał wynik 2:2, to końcówka należała już zdecydowanie do „Hubiego”. Zdobył on dwa gemy z rzędu, jednocześnie przełamując rywala i wrócił do meczu, remisując w setach. Decydująca partia przebiegła pod znakiem zdecydowanej dominacji Hurkacza, który nie pozostawił wątpliwości, kto jest lepszym zawodników tej pary.
Griekspoor wyglądał zupełnie inaczej niż w pierwszym secie i tym razem przegrał 1:3. Hubert Hurkacz zatem awansował do 2. rundy Australian Open w wirtualnej symulacji. Czy tak też będzie w rzeczywistości? Okaże się to w nocy z poniedziałku na wtorek polskiego czasu. Na razie godzina rozegrania spotkania nie została jeszcze ustalona.