Hurkacz był murowanym faworytem w półfinale. 62 minuty i po wszystkim

6 godzin temu
Hubert Hurkacz w finale turnieju ATP 250 w Genewie! Polak po raz kolejny potwierdził rosnącą formę i bardzo pewnie pokonał rewelację turnieju Sebastiana Ofnera 6:3, 6:4. Rywal nie miał nic do powiedzenia przy serwisie Polaka, co bardzo było widać zwłaszcza w pierwszym secie. To będzie pierwszy finał wrocławianina od czerwca zeszłego roku. Może się w nim zmierzyć z samym Novakiem Djokoviciem!
Od 23 czerwca 2024 roku nie widzieliśmy finału turnieju ATP z udziałem Huberta Hurkacza. Polak przegrał wówczas na trawie w Halle z Jannikiem Sinnerem 6:7(8), 6:7(2). Dziś wrocławianin stanął przed szansą, byśmy już dużo dłużej nie musieli czekać. Wspaniała wygrana nad czwartym w rankingu ATP Taylorem Fritzem dała Hurkaczowi przepustkę do półfinału w Genewie. Polak już w Rzymie pokazywał, iż po problemach z kontuzjami wraca na adekwatne tory, a w Szwajcarii tylko to potwierdził.


REKLAMA


Zobacz wideo Lewandowski zdetronizowany! Oto największa gwiazda światowej piłki


Hubert Hurkacz w finale ATP w Genewie! Czekał na to prawie rok
Nasz reprezentant na drodze do finału miał jeszcze jedną przeszkodę. Był nią Sebastian Ofner, absolutna rewelacja tego turnieju. Austriak doszedł do półfinału, mimo iż musiał do drabinki głównej dostać się przez kwalifikacje. Tam pokonał m.in. Kamila Majchrzaka, a już we "właściwym" turnieju stracił tylko jednego seta w starciu z 24. w rankingu ATP Karenem Chaczanowem (Austriak jest w nim 124.). Teraz Ofner chciał zaskoczyć także Hurkacza i osiągnąć pierwszy w karierze finał rangi ATP.


Trzy. Dokładnie tyle wymian w pierwszym secie przy serwisie Polaka wygrał Austriak. Hurkacz serwując, był praktycznie nietykalny. Nie było takiego gema serwisowego wrocławianina, w którym nie posłałby asa, a czasem trzech. Ofner przy swoim podaniu też grał dobrze. Z jednym wyjątkiem. Przy stanie 2:1 dla Hurkacza Polak kapitalnie pograł w defensywie, zmusił rywala do większego ryzyka, które się nie opłaciło. Wrocławianin zdobył przełamanie, nie wypuścił przewagi i wygrał seta 6:3.
W drugim secie najważniejsze stało się już na samym początku. Hurkacz przełamał rywala już w pierwszym podaniu, a za chwilę miał przewagę 2:0. To adekwatnie ustawiło partię, bo Polak swojego serwisu nie przegrywał, a Ofner przy kłopotach również dawał radę go utrzymać. Takim sposobem panowie doszli do wyniku 5:4 i serwisu Hurkacza na mecz.


W kluczowym momencie zawodnik z Wrocławia się nie pomylił. Wyszedł na ekspresowe prowadzenie 40:0 i był o krok od triumfu. Ofner jeszcze się postawił i wygrał dwie kolejne akcje, ale na więcej już nie było go stać. Polak domknął mecz kapitalnym serwisem i wygrał seta 6:4, a mecz 2-0.


W finale w Genewie Hurkacz zmierzy się z triumfatorem starcia Camerona Norrie (90. ATP) z Novakiem Djokoviciem (6. ATP). Spotkanie obu panów miało rozpocząć się chwilę po meczu Polaka z Austriakiem.
Idź do oryginalnego materiału