Hubert Hurkacz stęsknił się za tenisem. Polak powrócił i wyszarpał wygraną

3 godzin temu
Zdjęcie: Polski tenisista Hubert Hurkacz Źródło: Newspix.pl / ZUMA


Hubert Hurkacz ma za sobą pierwszy mecz od blisko miesiąca. Na początek zmagań w Tokio Polak pokonał Marcosa Girona, co może być dobrym prognostykiem na najbliższą przyszłość.


Hubert Hurkacz długo męczył się ze skutkami kontuzji odniesionej podczas Wimbledonu. Polak, który gwałtownie wrócił do gry po opuszczeniu turnieju olimpijskiego, nie prezentował dobrej formy, czego skutkiem była porażka w drugiej rundzie US Open. Pochodzący z Wrocławia zawodnik poświęcił kolejne tygodnie na dobre przygotowanie fizyczne do końcówki sezonu. Wystartował w turnieju ATP w Tokio, gdzie w I rundzie pewnie pokonał Marcosa Girona 6:4, 6:7, 6:4.


Hubert Hurkacz pokonał Marcosa Girona w turnieju ATP w Tokio


Początek spotkania zwiastował wyrównany pojedynek i tak też było w pierwszym secie. Zajmujący 47. pozycję w rankingu Amerykanin nie odpuszczał, ktoś w trzecim gemie był bliski straty podania. Hurkacz miał już break pointa, ale go nie wykorzystał. W większości przypadków gemy były raczej krótkie. Decydujący o losach partii okazał się ostatni, dziesiąty gem. Prowadzący 5:4 Polak dość pewnie przełamał Girona i już w pierwszej próbie zapewnił sobie przełamanie oraz wygraną w partii.


Więcej emocji było jednak w drugim secie. Wydawało się, iż Hurkacz zmierza po wygraną, gdyż prowadził już 3:1 po przełamaniu przeciwnika. Ten jednak nieoczekiwanie pokazał dobrą dyspozycję i po zaciętym piątym gemie po raz pierwszy wygrał przy podaniu Polaka, a następnie doprowadził do wyrównania w spotkaniu. Polak znów jednak wyszedł na prowadzenie 5:4, które jednak po chwili zamieniło się w remis 5:5, a następnie 6:6. Potrzebny był tie-break. Ten przebiegał w zaciętej atmosferze. Niżej notowany rywal Hurkacza nie odpuszczał i finalnie postawił na swoim wygrywając partię 7:6 (7:5).


W trzecim secie znów nie brakowało wyrównanej walki. Giron poczuł, iż jest w stanie pokonać czołowego tenisistę świata, ale to Hubert Hurkacz go już w pierwszym gemie przełamał. Amerykanin gonił go przez całą partię, nie pozwalając sobie na kolejną stratę podania. Im bliżej końca partii, tym był w trudniejszej sytuacji. Polakowi pozostało zrobić swoje, co też uczynił wygrywając 6:4 i awansując do kolejnej rundy turnieju.


Hubert Hurkacz czeka na rywala w kolejnej rundzie turnieju


W kolejnej rundzie turnieju ATP w Tokio Hubert Hurkacz zmierzy się z wygranym pojedynku pomiędzy Jackiem Draperem a Mattią Belluccim.
Idź do oryginalnego materiału