Horror w Pucharze Polski! O awansie do ćwierćfinału zadecydował 18. karny

15 godzin temu
Zdjęcie: fot. Screen: TVP Sport/Transmisja


Dobitki, czerwona kartka i rzuty karne! Śląsk Wrocław w końcówce meczu doprowadził do dogrywki i serii rzutów karnych, ale ostatecznie to Piast Gliwice melduje się w ćwierćfinale Pucharu Polski. Gliwiczanie pokonali gospodarzy w serii jedenastek 8:7 (1:1 po dogrywce). Decydującego karnego nie trafił 20-letni Łukasz Gerstenstein.
Czwartek 23 września 2021 roku. To termin poprzedniego meczu Pucharu Polski na stadionie Śląska Wrocław. WKS wolałby raczej o nim zapomnieć, bo przegrał 0:1 z ekstraklasową wówczas Bruk-Bet Termaliką Nieciecza. Niemal trzy lata później wicemistrzowie Polski znów dostali okazję, by zagrać spotkanie w tych rozgrywkach na własnym obiekcie. Tym razem w 1/8 finału z Piastem Gliwice. Humory? Niezbyt dobre, bo Śląsk w weekend przegrał 0:1 z Puszczą Niepołomice i jeszcze bardziej skomplikował sobie sytuację w ligowej tabeli, gdzie są na ostatnim miejscu.

REKLAMA







Zobacz wideo Piłkarz Legii zaczął się bić z kibicem na peronie! Rzeźniczak opowiada



Piast uderzył dwa razy, ale tylko raz "legalnie"
Piast natomiast do Wrocławia przyjeżdżał po ligowym remisie 0:0 z Lechem Poznań. Cennym remisie, bo gliwiczanie przegrali derby z Górnikiem Zabrze i potrzebowali cennego wyniku, który osiągnęli po naprawdę okropnie nudnym meczu. Do 1/8 finału PP dotarli, eliminując po drodze Hutnika Kraków (3:3 i 5:3 w karnych) oraz Arkę Gdynia (3:1).


Jeszcze przed meczem mieliśmy minutę ciszy ku pamięci zmarłego w poniedziałek 2 grudnia Lucjana Brychczego, legendy Legii Warszawa. Po jego rozpoczęciu oba zespoły chciały przejąć kontrolę nad grą. Na początku lepiej szło to Śląskowi. Gospodarze mogli wyjść na prowadzenie, ale sytuację sam na sam z bramkarzem zmarnował Sylvester Jasper. Piast szukał rytmu, ale gdy już go znalazł, prowadzenie przyszło szybko.


W 25. minucie dośrodkowanie w pole karne Ślaska przypadkowo przedłużył Piotr Samiec-Talar, a na dalszym słupku już czekał Miguel Munoz, który głową strzelił na 1:0. VAR sprawdzał jeszcze, czy piłka na pewno przekroczyła linię bramkową, ale powtórki rozwiały wątpliwości. Kilka minut później powinno było być 2:0. Po zgraniu od Macieja Rosołka z kilku metrów strzelał niepilnowany Michał Chrapek, ale zrobił to na tyle koślawo, iż uderzenie zdołał zablokować Krzysztof Kurowski.



Śląsk nie przyjął prezentu, a kibice postanowili się zabawić
Śląsk mógł wyrównać jeszcze przed przerwą, ale świetną okazję zmarnował Ortiz. Tym samym to Piast znalazł się 45 minut od 1/4 finału Pucharu Polski. W drugiej połowie to gospodarze musieli ostro ruszyć do ataku. Skończyło się to tak, iż w 58. minucie do siatki trafił... Michał Chrapek. Dobił strzał Fabiana Piaseckiego, ale na szczęście dla Śląska, napastnik Piasta był na spalonym, którego wychwycił VAR.



Nic gospodarzom w tym spotkaniu nie wychodziło, ale w 72. minucie rękę wyciągnął do nich pomocnik rywali Tihomir Kostadinov, który wyleciał z boisko za drugą żółtą, a konsekwencji czerwoną kartkę. Śląsk nie potrafił jednak zbytnio skorzystać z prezentu. Grali tak nijako, iż ich kibice prześmiewczo krzyczeli "ole!" przy każdym ich podaniu. Celebrowali też m.in. celny strzał oraz rzut rożny.
Gol Samca-Talara przedłużył nadzieję
Możliwe, iż szydera ze strony fanów podziałała motywująco na piłkarzy Śląska, bo w 86. minucie doprowadzili do wyrównania! Strzał głową Musiolika z najbliższej odległości dobił Piotr Samiec-Talar. VAR sprawdzał jeszcze ewentualnego spalonego, jednak wszystko odbyło się zgodnie z przepisami. To trafienie doprowadziło do dogrywki.



Dogrywki, w której grający w przewadze Śląsk był stroną atakującą, powinien był choćby strzelić na 2:1, ale z bliska pomylił się Yehor Sharabura. Piast czyhał na kontry i głęboko się bronił. Taka taktyka nic im jednak nie dała, bo jedyną okazję, stuprocentową, zmarnował Pyrka (wielka interwencja Loski). To oznaczało tylko jedno. Konkurs rzutów karnych!
Te zakończyły się dramatem 20-letniego Łukasza Gerstensteina. To właśnie on nie trafił decydującej jedenastki, po czym Jakub Czerwiński wysłał Piasta prosto do ćwierćfinału Pucharu Polski. Śląskowi pozostaje już tylko walka o utrzymanie w Ekstraklasie.



Rzuty karne:

Peter Pokorny - 1:0
Andreas Katsantonis - 1:1
Aleks Petkov - 2:1
Miłosz Szczepański - X (Loska obronił)
Mateusz Żukowski - 3:1
Filip Karbowy - 3:2
Tudor Baluta - X (Szymański obronił)
Tomasz Mokwa - 3:3
Sebastian Musiolik - 4:3
Karol Szymański - 4:4
Yehor Sharabura - 5:4
Maciej Rosołek - 5:5
Aleksander Paluszek - 6:5
Miguel Munoz - 6:6
Tommaso Guercio - 7:6
Igor Drapiński - 7:7
Łukasz Gerstenstein - X (wysoko nad bramką)
Jakub Czerwiński - 7:8

Śląsk Wrocław - Piast Gliwice 1:1 (7:8 rzuty karne)
Gole: Samiec-Talar 86' - Munoz 25'
Śląsk: Loska - Bejger (55. Guercio), Paluszek, Petkov, Kurowski (71. Gerstenstein) - Pokorny, Jezierski (55. Baluta), Jasper (83. Sharabura) - Samiec-Talar, Żukowski, Ortiz (55. Musiolik)
Trener: Michał Hetel
Piast: Szymański - Pyrka, Munoz, Czerwiński, Leśniak (91. Karbowy) - Huk (111. Mokwa), Kostadinov - Felix (76. Drapiński), Chrapek (71. Szczepański) - Rosołek, Piasecki (91. Katsantonis)



Trener: Aleksandar Vuković

Sędzia: Patryk Gryckiewicz (Toruń)
Żółte kartki: Żukowski, Jasper, Gerstenstein, Paluszek, Samiec-Talar (Śląsk) - Kostadinov x2 (Piast)
Czerwona kartka: Kostadinov 72' (Piast) - za dwie żółte
Idź do oryginalnego materiału