Gdyby na początku sezonu ktoś powiedział dowolnemu kibicowi FC Barcelony, iż w styczniu jednym z najczęściej omawianych tematów dotyczących tego klubu, będzie obsada bramki, to ów fan najpewniej by się tylko roześmiał. Jednak rzeczywistość okazała się taka, a nie inna po kontuzji Ter Stegena. Choć adekwatnie to nie od urazu Niemca, a od początku 2025 roku. Bo do tego czasu niepodważalna była pozycja Inakiego Peni.
REKLAMA
Zobacz wideo Burza wokół Wojciecha Szczęsnego. "To nie jest jego mocna strona"
Szczęsny ma swój czas. Pena może czuć się pokrzywdzony?
Teraz jednak wszystko się zmieniło. Szczęsny wychodził w pierwszym składzie w sześciu z ośmiu spotkań, jakie Barcelona rozegrała w styczniu. Czerwona kartka z Realem Madryt (5:2) i błędy przeciwko Benfice Lizbona (5:4) nie zachwiały wiarą Hansiego Flicka w Polaka i zanosi się, iż Szczęsny będzie pierwszym bramkarzem przez dłuższy czas.
Co na to wszystko Inaki Pena? To pytanie może sobie zadawać sporo osób. Doniesienia są bardzo różne. Laia Cervello Herrero, dziennikarka "The Athletic", informowała, iż Pena był wręcz zszokowany nagłą zmianą podejścia Hansiego Flicka. Relacje między nim a Szczęsnym miały jednak pozostać dobre, bo Hiszpan wie, jak radzić sobie z rolą rezerwowego.
Pena nie rozumie Flicka
Teraz za kulisy bramkarskiej rywalizacji zajrzał dziennik "Mundo Deportivo". Zgodnie z ich doniesieniami, Pena jest dość mocno zakłopotany całą sytuacją. - Decyzja Flicka wywołała konsternację i zakłopotanie u Inakiego Peni. Hiszpan nie rozumie jednak nie tego, dlaczego Flick nagle skierował się ku Szczęsnemu, a tego co on zrobił, by zasłużyć na degradację w hierarchii. To prawdopodobnie kwestia preferencji indywidualnych Niemca. Bramkarz nie czuje się jednak komfortowo z zaistniałą sytuacją, ponieważ wie, iż nie popełnił błędów, które mogłyby spowodować zmianę - czytamy.
"Mundo Deportivo" jednocześnie potwierdza, iż relacje na linii Pena - Szczęsny nie ucierpiały. - Dobrze dogaduje się z "Tekem" i jego intencją jest dalsza praca nad odwróceniem sytuacji - informuje dziennik. Kolejny mecz Barcelona zagra w niedzielę 2 lutego u siebie z Deportivo Alaves.