Hiszpanie się nie certolą. "Czerwona kartka" dla Lewandowskiego

3 godzin temu
FC Barcelona w niedzielę przegrała wysoko z Sevillą, a Robert Lewandowski zmarnował karnego. Polak w tej chwili zbiera słabe recenzje ze strony hiszpańskich mediów. "Culemania" była szczególnie bezlitosna. "To był czas, żeby pokazać swoją wartość, ale Lewy poczuł presję i nie stanął na wysokości zadania" - czytamy.
Robert Lewandowski miał udaną drugą połowę września. Strzelił dwie bramki Valencii, a także wpisywał się na listę strzelców w spotkaniach z Realem Oviedo oraz Realem Sociedad. Polak nie odzyskał jednak pełnego zaufania Hansiego Flicka i mecz z PSG w Lidze Mistrzów zaczął na ławce. Do jedenastki wrócił na starcie z Sevillą, ale zaprezentował się słabo. Był niewidoczny, a kiedy mógł strzelić gola z rzutu karnego, posłał piłkę obok lewego słupka bramki.


REKLAMA


Zobacz wideo Marcin Borski o aferze podczas meczu: Rozpętała się awantura i skończyłem w szpitalu


Lewandowski krytykowany w Hiszpanii. Dali mu "czerwoną kartkę"
Nie ma co ukrywać, iż w sytuacji, w której do końca kontraktu pozostaje mu rok, a na liczniku widnieje już 37 lat, polski piłkarz musi regularnie udowodniać swoje kibicom Barcy. Pokazywać, iż nie jest wypalony, iż wciąż ma sporo do zaoferowania. Meczu z Sevillą wielu mu jednak długo nie zapomni. Gdyby tylko Lewy okazał się skuteczny, mistrz Hiszpanii w niedzielę doprowadziłby do wyrównania (2:2).
ZOBACZ TEŻ: Słynny sędzia wydał werdykt po meczu Barcelony. "Nie widziałem czegoś takiego"
Portal "Culemania" (wchodzący w skład medium "Crónica Global") wskazał na Polaka jako na antybohatera spotkania, dając mu "czerwoną kartkę". Oto co możemy przeczytać o naszym napastniku:


"Robert Lewandowski nie dał rady. Hansi Flick umieścił go w podstawowym składzie na mecz z Sevillą, po tym, jak znalazł się na ławce z PSG. To był czas, żeby pokazać swoją wartość, ale Lewy poczuł presję i nie stanął na wysokości zadania. Jego karny w 76. minucie mógł dać spotkaniu obrót o 180 stopni, gdyby tylko piłka wylądowała w siatce" - piszą Hiszpanie.
To jednak nie koniec. "Lewandowski oddał trzy strzały i ani razu w światło bramki. Do tego dwanaście razy stracił piłkę, co bolało FC Barcelonę, która miała problem z utrzymywaniem tempa akcji i przerzucaniem futbolówki ze strony na stronę, jak zwykle to robi. Lewy nie miał też ani jednej udanej próby dryblingu. To było czarne popołudnie dla polskiego napastnika" - czytamy na portalu.
Hiszpanie podkreślają też, iż Lewandowski nie po raz pierwszy został przyćmiony przez kolegę z zespołu. "Słaby okres Roberta jest totalnym przeciwieństwem tego, co dzieje się u Marcusa Rashforda. Napastnik z Manchesteru był najlepszym graczem Barcy przeciwko Sevilli i błyszczał w ataku bez żadnego wsparcia. "Rashy" przyćmił Lewego i pokazał jego braki. Teraz Flick ma bardzo trudną decyzję do podjęcia. Dalej mu ufać czy wysłać na ławkę i grać Ferranem Torresem na dziewiątce?".
W najbliższym czasie piłkarzy czeka przerwa reprezentacyjna. FC Barcelona straciła pozycję lidera i kolejne spotkanie w La Liga rozegra dopiero 18 października z Gironą.
Idź do oryginalnego materiału