Hiszpanie przeszli samych siebie. Tak nazwali Lewandowskiego

8 godzin temu
Robert Lewandowski wrócił już do zdrowia - tak dobre wieści od kilku dni krążą w hiszpańskich mediach. Polak ponownie trenuje z drużyną i jest bliski temu, by rozegrać mecz. Niewykluczone, iż dojdzie do tego już w najbliższą niedzielę. Jak zauważają dziennikarze "Sportu", ten powrót może być najważniejszy dla FC Barcelony. Użyli kilku określeń, by pokazać znaczenie Lewandowskiego dla drużyny.
FC Barcelona notuje ostatnio trudny czas. Trapi ją wiele kontuzji. Poza placem gry pozostają m.in. Raphinha, Gavi czy Joan Garcia. Ich brak, a także absencja Roberta Lewandowskiego była odczuwalna w niedzielnym El Clasico. Piłkarze Hansiego Flicka ulegli 1:2 Realowi Madryt i ich strata do lidera La Liga wzrosła już do pięciu punktów. Teraz nadszedł czas, by gonić rywala. I media mają znakomite wieści dla kibiców. Do zdrowia wrócił polski napastnik i zdaniem dziennikarzy, może mieć najważniejsze znaczenie dla dalszej części sezonu. Ba, może okazać się jedną z najważniejszych kart w talii szkoleniowca.


REKLAMA


Zobacz wideo Kosecki szczerze o grze w innych klubach: Piłkarskie życie gwałtownie mnie zweryfikowało


Robert Lewandowski wraca na boisko. Hiszpanie pełni nadziei. "Zabójca"
"Wraca 'zabójca' Lewandowski: czy uda mu się być tym z poprzedniego sezonu?" - brzmi tytuł katalońskiego "Sportu". Redakcja zastanawia się, jak powrót do zdrowia piłkarza wpłynie na grę drużyny. Czy Flick da mu szansę gry i Polak ją wykorzysta, strzelając gole? Dziennikarze zauważają, iż w tej kampanii nie jest to takie pewne, w końcu Polak nie jest już pierwszym wyborem trenera. To, a także jego kontuzje, mają odzwierciedlenie w liczbach. Medium przytoczyło statystyki z poprzedniego i obecnego sezonu, podkreślając, iż widoczny jest spadek osiągnięć Lewandowskiego. "Brutalna rzeczywistość - na ten moment, czyli po 13 oficjalnych meczach, Polak świętował już 14 goli w zeszłej kampanii, a teraz ma na koncie jedynie cztery trafienia. Dziesięć bramek mniej to duża różnica" - akcentowali dziennikarze.


Hiszpanie bronią Lewandowskiego przed zarzutem wieku. "Warszawski byk"
Mimo wszystko sugerują, iż jego powrót może zmienić wiele, szczególnie w meczu z Elche, a więc w starciu z rywalem, któremu nasz rodak strzelił już cztery bramki w karierze. "Barcelona potrzebuje goli Polaka. A także wszystkiego, co warszawski zawodnik daje kolegom" - czytamy. Odnieśli się też do zarzutu wieku, który od kilku sezonów wytyka się Lewandowskiemu. "Mimo iż wiek ciąży każdemu, to 37-latek jest jednym z tych, którzy dbają o siebie w najdrobniejszych szczegółach i z pewnością wrócił z niezaspokojonym pragnieniem. (...) Są na świecie i tacy, którzy mówią, iż Lewandowski nie może już grać tak dobrze, bo ma niemal 40 lat. Ale ten zarzut podnosiło się już wcześniej i we wszystkich przypadkach warszawski byk wynurzał się jak feniks" - czytamy.
Zobacz też: Błyszczy w Ekstraklasie, ale nie dostanie powołania. Urban stawia sprawę jasno.


Kiedy Lewandowski wróci na murawę? Wydaje się niemal pewne, iż nastąpi to już w najbliższą niedzielę, kiedy Barcelona zmierzy się z Elche. Początek o godzinie 18:30. Relację tekstową z tego spotkania przeprowadzimy na stronie głównej Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE. Zapraszamy! Tym bardziej iż na boisku powinien pojawić się też drugi z Polaków. Mowa o Wojciechu Szczęsnym. To właśnie on utrzymał Barcelonę przy rzuci niemal do samego końca El Clasico i zachował jej nadzieje na remis. Ostatecznie wywalczyć punktu się nie udało, ale bramkarz obronił m.in. rzut karny Kyliana Mbappe.
Idź do oryginalnego materiału