Przed meczem o Superpuchar Hiszpanii sporo dyskutowało się o tym, kto stanie w bramce katalońskiej drużyny. Ostatecznie Hansi Flick postawił na Wojciecha Szczęsnego, który dopiero na początku roku miał okazję zadebiutować w nowym klubie.
REKLAMA
Zobacz wideo Silesia Memoriał Kamili Skolimowskiej 2024 uznany sportowym wydarzeniem roku. Piotr Małachowski: Serce rośnie!
Hiszpanie pochwalili Barcelonę po wybryku Szczęsnego. "Duże wyzwanie"
Decyzja Niemca okazała się słodko-gorzka. Z jednej strony Polak wybronił kilka groźnych strzałów. Jednocześnie na początku drugiej połowy był spóźniony z interwencją i wyraźnie zahaczył rozpędzonego Kyliana Mbappe. Po analizie VAR sędzia pokazał mu czerwoną kartkę.
Na szczęście Szczęsny schodził z boiska przy wyniku 5:1. Nieco groźniej zrobiło się wtedy, kiedy między słupkami pojawił się Inaki Pena. Od razu po zameldowaniu się na murawie Hiszpan wpuścił bramkę z rzutu wolnego, który wykonał Rodrygo. Choć przewaga wicemistrzów Hiszpanii była duża, to z pewnością Flick i jego piłkarze najedli się strachu.
Mimo gry w dziesiątkę Barcelona i tak poradziła sobie doskonale. Na placu pojawił się m.in. Dani Olmo, a na ławkę zeszli Lamine Yamal i Gavi. Od momentu czerwonego kartonika dla Wojciecha Szczęsnego jego koledzy wciąż potrafili utrzymać się przy piłce, a - co najważniejsze - zachować odpowiedzialność w defensywie, co podkreśla kataloński "Sport".
Zobacz też: Jednogłośna decyzja. Wybory na prezesa PZPN przyspieszone!
"Wyrzucenie Szczęsnego z boiska było dużym wyzwaniem dla Barcelony, która mimo wyniku nie mogła dopuścić, aby Real wrócił do gry. Poradziła sobie z tym z dojrzałością" - czytamy. Dziennikarze docenili rolę poszczególnych zawodników, po czym dodali, iż w ciągu 38 minut gry w osłabieniu "Barcelona momentami oddawała piłkę, ale w żadnym momencie nie zagroziło to wynikowi" - napisano. Ostatecznie ekipa Flicka triumfowała 5:2. W środę czeka ją spotkanie w Pucharze Króla z Betisem.