- W tamtym czasie podjąłem decyzję, którą uważałem za słuszną. Jestem z niej zadowolony. Athletic to moja rodzina. Relacje panujące w klubie są niesamowite i nie sądzę, bym coś takiego znalazł gdzieś indziej - mówił niedawno Nico Williams, który w lecie był bardzo blisko przejścia do FC Barcelony. Hiszpan wspólnie z Laminem Yamalem imponująco zaprezentowali się na Euro 2024, co sprawiło, iż ich wartość "wystrzeliła w górę". Kataloński klub ostatecznie zdecydował się jednak sprowadzić inną gwiazdę tego turnieju Daniego Olmo, aniżeli Williamsa.
REKLAMA
Zobacz wideo Jakub Kosecki wspomina mecze Legii z Polonią Warszawa. "Zakończyłem mu wtedy karierę"
Real Madryt może uprzedzić FC Barcelonę. "Nie jest to transakcja absurdalna"
- Podpisanie kontraktu z Danim dało nam więcej opcji. To nie tak, iż nie rozmawialiśmy z zawodnikami, ale mieliśmy inne priorytety, które zadecydowały o tym, jakich ruchów dokonaliśmy - wyjaśnił Deco, dyrektor sportowy Barcelony. Powodem, dla którego transfer Williamsa nie doszedł do skutku były również finanse. "Athletic uznał, iż Barcelona nie może stawić czoła tej operacji, bo naruszyłaby ona kontrolę ekonomiczną La Liga i zagroził ujawnieniem problemu" - przekazał dziennik "El Correo".
Niespodziewanie po niespełna roku może okazać się, iż sytuację wykorzysta Real Madryt. "Marca" podała, iż rozważa on wpłacenie 58 mln euro za zawodnika i zakontraktowanie go. Dziennikarze twierdzą, iż "nie jest to transakcja absurdalna" i może być "stosunkowo prosta". Realowi spodobał się profil hiszpańskiego piłkarza. "Jest młodym, wybuchowym skrzydłowym o ogromnym wpływie medialnym oraz potencjale zarówno sportowym, jak i komercyjnym" - czytamy.
To, iż Williams reprezentuje Hiszpanię, dodatkowo motywuje Real, który chce utrzymać solidną pozycję w kraju. To samo zaznacza "Mundo Deportivo". "Transfer wpisuje się w strategię drużyny" - oznajmiono, dodając, iż ściągnięto już Deana Huijsena oraz realizowane są negocjacje nad pozyskaniem Alvaro Carrerasa. Wspomniana strategia polega na ściąganiu m.in. piłkarzy hiszpańskojęzycznych.
Mało tego "Marca" podkreśla, iż władze klubu zdają sobie sprawę, iż byłby to kapitalny ruch, który odebrałby FC Barcelonie "jeden z najważniejszych celów". Gdyby został on zrealizowany, "wiązałoby się to z nieuchronnymi ruchami w ataku". Głównym kandydatem do opuszczenia zespołu byłby Rodrygo. Inne wieści ma za to dziennikarz "AS" Joaquin Maroto.
"Real Madryt - Nico. Nada (nic - tłumacząc na język polski)" - napisał na portalu X. I po chwili wytłumaczył wpis. "Nikogo nie oceniam. Mam swoje informacje. Moim zdaniem Real Madryt nie bierze pod uwagę i nie zamierza zakontraktować Nico Williamsa" - skwitował.
22-latek rozegrał w tym sezonie łącznie we wszystkich rozgrywkach 44 mecze, w których strzelił 11 goli i zanotował siedem asyst. Jego kontrakt wygasa za to z końcem czerwca 2027.