Jules Kounde to jeden z kluczowych piłkarzy FC Barcelony. Francuz ma pewne miejsce w podstawowym składzie na prawej obronie. 26-letni piłkarz w tym sezonie zagrał 44 spotkania we wszystkich rozgrywkach, zdobył trzy gole i miał osiem asyst. Aż 41 meczów rozpoczynał w wyjściowej jedenastce.
REKLAMA
Zobacz wideo Oto grupa kibiców, która prowadzi doping na Narodowym. Historyczne sceny
Hiszpanie odpalili petardę! Poważny konflikt w Barcelonie
Jules Kounde mimo regularnej gry i bardzo dobrej formy, bardzo podpadł trenerowi Hansiemu Flickowi. Nie jednak za zachowanie na boisku, a poza nim.
"Najbardziej ucierpiał Kounde, który spóźnił się na jeden trening i trzy odprawy przedmeczowe, co kosztowało go brak miejsca w podstawowym składzie we wszystkich trzech spotkaniach" - pisze Fernando Polo, dziennikarz Mundo Deportivo.
Ujawnia również szczegóły, co zrobił trener Flick po trzecim spóźnieniu Francuza.
"Flick był dla niego szczególnie surowy po trzecim spóźnieniu, w dniu meczu z Rayo Vallecano. Tego dnia Francuz spóźnił się na przedmeczową rozmowę w pokoju w hotelu. Trener czekał na niego pod drzwiami do sali z resztą drużyny, a kiedy Francuz wszedł, Flick trzasnął drzwiami, niemal je wyłamując i zaczął na niego głośno krzyczeć. W Barcelonie jeżeli spóźnisz się w dniu meczu, czeka cię grzywna i kara siedzenia na ławce, co przytrafiło się Kounde i Inakiemu Peni" - dodaje Mundo Deportivo.
Zobacz: Gruchnęły wieści o przyszłości Szczęsnego w Barcelonie!
Dziennikarz pisze też, iż Flick na treningach potrafi być bardzo stanowczy.
"Flick stał się już idolem dla wielu fanów Barcelony. Jego przyjazny, elegancki i niespieszny sposób bycia w miejscach publicznych zjednał mu kibiców. Flick jest jednak również twardym facetem, który niejednokrotnie podniósł głos w ośrodku treningowym, gdy coś nie zostało zrobione zgodnie z jego prośbą" - przyznaje Polo.
FC Barcelona jest liderem La Ligi. Ma 63 punkty, trzy więcej od wicelidera i obrońcy trofeum - Realem Madryt oraz siedem nad trzecim Atletico Madryt.
Drużyna Flicka w następnym meczu w niedzielę podejmie Gironę (godz. 16.15). Relacja na żywo na Sport.pl.