Hiszpanie nie mieli litości po tym, co robi Vinicius. "Upadek"

6 dni temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Juan Medina


Real Madryt notuje ostatnio spadek formy, a wraz z nim piłkarze. Szczególnie jest to widoczne u Viniciusa Juniora. Jeszcze nie tak dawno Brazylijczyk zarzekał się, iż będzie walczył o Złotą Piłkę i zrobi wszystko, by ekspresowo ją wywalczyć. Ale jak na razie jest daleki od realizacji celu. I właśnie tę obietnicę wytknęły mu hiszpańskie media. Ba, piszą o jego "upadku".
Pierwszy mecz ćwierćfinałowy Ligi Mistrzów zakończył się sporą sensacją! Real Madryt był całkowicie bezradny i bezzębny w starciu z Arsenalem. Dość powiedzieć, iż oddał zaledwie trzy strzały na bramkę przy aż 11 rywali. W przypadku Hiszpanów nie miały one przełożenia na wynik, ale w przypadku Anglików już tak. Zdobyli trzy gole i wygrali 3:0. Na drużynę Carlo Ancelottiego spadła więc zasłużona krytyka. Jednym z tych, którym najbardziej się oberwało, był Vinicius Junior. Dziennik "Marca" poszedł choćby o krok dalej i napisał o "upadku" Brazylijczyka. Wytknął mu jedną z obietnic, którą złożył, a której zaskakująco nie jest w stanie wypełnić.


REKLAMA


Zobacz wideo Kosecki: Chciałbym zobaczyć Feio w Legii z piłkarzami, których ściągnie Żewłakow


Media nie mają litości dla Viniciusa Juniora. Piszą o niespełnionej obietnicy
"Na Emirates Vini miał kontakt z piłką tylko 38 razy, zaliczył 18 strat i nie potrafił oddać ani jednego strzału na bramkę, zaliczyć kluczowego podania czy też dryblingu. To była noc, która podsumowała rok 2025 w jego wykonaniu. Rok, w którym jego futbol jest zupełnie inny" - podkreślili dziennikarze.


I zwrócili uwagę, iż w ostatnich miesiącach Brazylijczyk całkowicie zawodzi. Jest daleki od spełnienia obietnicy, którą rzucił w dzień ogłoszenia wyników ostatniej Złotej Piłki. Wówczas był mocno rozczarowany przyznaniem nagrody Rodriemu z Manchesteru City. Poczuł się wręcz oszukany, dlatego też zapewnił, iż zrobi wszystko, by wejść na jeszcze wyższy poziom. "W razie potrzeby zrobię to jeszcze 10 razy. Oni nie są gotowi" - zapewniał Vinicius na X.
"Nie był w stanie dotrzymać obietnicy. Przed tym, jak ogłoszono zwycięzcę Złotej Piłki, jego stosunek bramek do asyst na spotkanie wynosił 0,87. Po paryskim koszmarze spadł do 0,66. Te liczby tłumaczą upadek Brazylijczyka po tym, jak rzucił wyzwanie światu futbolu. To dla niego jeden z najgorszych momentów w barwach 'Królewskich'" - ocenili dziennikarze. "W jego przypadku nie chodzi tylko o liczby, ale o całkowitą utratę strachu, który zaszczepił w przeciwnikach" - dodali.
Zobacz też: FIFA się doigrała. Ekstraklasa w tle. "Analizowane przez europejskie sądy".


Vinicius wypadł z grona kandydatów do Złotej Piłki
I faktycznie Vinicius stał się o wiele mniej groźny dla rywali, a gdy już dochodzi do strzału, to często pudłuje. Nie ma go w gronie faworytów do Złotej Piłki i można być prawie pewnym, iż w tym roku jej nie zdobędzie. Zdecydowanie wyższe notowania ma Kylian Mbappe, jego kolega z zespołu. Francuz stopniowo aklimatyzował się i rozkręcał w Realu i w tej chwili jest większą gwiazdą niż Brazylijczyk, a przede wszystkim bardziej skuteczną. O tym jednak, czy Mbappe uda się wywalczyć nagrodę, zadecydują najpewniej wyniki drużyny. Ta musi zdobyć tytuły, by pomóc piłkarzowi w walce o statuetkę.


Vinicius ma w tym sezonie 19 goli na koncie i 14 asyst. Jednak większość pochodzi z pierwszej części sezonu. W 2025 roku zdobył sześć bramek i pięć asyst. Spadek formy jest mocno widoczny. Kolejną okazję do zdobycia gola będzie miał w niedzielę, kiedy Real zagra na wyjeździe z Deportivo Alaves. Początek o godzinie 16:15.
Idź do oryginalnego materiału