Hiszpanie nie czekali do końca. Tak ocenili to, co zrobił Szczęsny

3 tygodni temu
Tylko przez 15 minut meczu FC Barcelony z Celtą Vigo czyste konto zachowywał Wojciech Szczęsny. Bramkarz mógł zachować się zdecydowanie lepiej przy trafieniu Borji Iglesiasa, w związku z czym już w przerwie oberwało mu się od hiszpańskich mediów. "Dziecinny błąd" - opisano jego zachowanie.
FC Barcelona po awansie do półfinału Ligi Mistrzów wróciła na krajowe podwórko, gdzie walczy o mistrzostwo Hiszpanii. W sobotnie popołudnie Katalończycy rozpoczęli mecz z Celtą Vigo od bramki Ferrana Torresa już w 12. minucie, ale już trzy minuty później remisowali 1:1 po trafieniu Borji Iglesiasa. Przy tym golu nie popisał się Wojciech Szczęsny.


REKLAMA


Zobacz wideo Maciej Śliwowski był świadkiem sprzedania meczu. "Płakałem po ostatnim gwizdku"


Wystarczyła tylko połowa. Tak Hiszpanie ocenili Wojciecha Szczęsnego w meczu Barcelona - Celta
Bramkarz przy golu dla rywali wyszedł do dośrodkowania po ziemi i rzucił się, by zbić je palcami. Trafił jednak końcówkami i nie zmienił toru lotu piłki, w związku z czym Iglesias uderzał adekwatnie na pustą bramkę. Hiszpan się nie pomylił, a trafienie może obciążać konto polskiego bramkarza. Tak sądzą hiszpańskie media.


"Szczęsny źle ocenił przy bramce na remis Celty" - napisało "Mundo Deportivo". Dalej czytamy: "Polski bramkarz wyciągnął się, aby złapać dośrodkowanie Pablo Durana, ale chybił, a Borja Iglesias wykorzystał tę okazję i zdobył bramkę na 1:1. Szczęsny źle ocenił przy wyjściu".
"Źle" - opisano z kolei w przerwie. "Źle ocenił pierwszą próbę dośrodkowania Pablo Durana i dał Borji gola. W drugim przypadku poradził sobie lepiej i zapobiegł na 1:2 nogą w identycznej sytuacji. Zanim odpoczął, na szczęście uchronił Barcelonę przed kolejną bramką rywali" - brzmi podsumowanie.
"O mój Boże! Cóż za dziecinny błąd popełnił Szczęsnego. Polak w pole w poszukiwaniu piłki i dośrodkowanie z prawej strony znalazło swój cel – w tym przypadku Borja umieścił piłkę w pustej bramce. Jeden błąd w meczu, Szczęsny" - napisał z kolei kataloński "Sport" w relacji na żywo.


Polak dał jednak radę zachwycić dziennikarzy przy okazji innej akcji. "Teraz okazał się opatrznością. Dwukrotnie nie dopuścił do zdobycia gola. Jeden raz po strzale Ilaixa Moriby i drugi po poprawce Ikera Losady" - pisał "Sport" w 43. minucie, kiedy bramkarz popisał się dwiema naprawdę klasowymi interwencjami. Można powiedzieć, iż odkupił tym winy.
"Źle ocenił moment wyjścia do piłki i jego błąd kosztował bramkę. Zrehabilitował się, obronił wynik i uniknął bramki na 1:2 w praktycznie identycznej akcji, a następnie zaliczył kolejnego dubla tuż przed przerwą" - podsumowuje to samo źródło, dając bramkarzowi ocenę sześć w skali od 1 do 10.
Idź do oryginalnego materiału