Niemal pewne mistrzostwo Hiszpanii dla FC Barcelony, czy może jeszcze szanse na tytuł dla Realu Madryt? To było najważniejsze pytanie przed czwartym w tym sezonie El Clasico. Od maja 2018 roku starcie między tymi dwoma zespołami nie było rozgrywane na tak późnym etapie sezonu. Wówczas na Camp Nou padł remis 2:2, przy czym nie miało to wówczas większego znaczenia, bo Barcelona w cuglach zdobyła mistrzostwo Hiszpanii (14 pkt przewagi nad Atletico Madryt).
REKLAMA
Zobacz wideo Barcelona w końcu doczeka się nowego stadionu?! 1,5 miliarda euro
Cierpienia Szczęsnego w meczach z Realem. Już na samym początku wpadł na minę
Tym razem waga była dość spora. Triumf Katalończyków oznaczałby praktycznie koniec wyścigu o tytuł, bo Barcelona miałaby już 7 pkt przewagi nad Realem Madryt na zaledwie trzy kolejki przed końcem sezonu i wystarczyłoby jej wygrać jeden z pozostałych meczów. Remis to cztery "oczka" różnicy i przez cały czas dobra sytuacja dla zespołu Hansiego Flicka, choć jeszcze nie w pełni komfortowa.
Spośród Polaków w wyjściowej jedenastce znalazł się tylko Wojciech Szczęsny. Robert Lewandowski w oczach Hansiego Flicka najwyraźniej jeszcze nie jest po kontuzji gotowy na grę od pierwszej minuty. jeżeli chodzi o naszego bramkarza, mecz zaczął się dla niego fatalnie. Już w 5. minucie próbował naprawić fatalny błąd Pau Cubarsiego i wyciął w polu karnym Kyliana Mbappe. Był blisko obronienia karnego, ale nie dał rady. Osiem minuty później lepszy znów był Francuz, wygrywając z nim pojedynek sam na sam (trudno winić tu Polaka). W końcówce pierwszej połowy Mbappe pokonał go choćby trzeci raz, ale tym razem pomógł spalony.
Barcelona rozszarpała Real jeszcze przed przerwą. Dla Szczęsnego nie było jednak litości
Hiszpańskie media były dla niego brutalne w ocenach w przerwie i fakt, iż jeszcze przed przerwą Barcelona strzeliła cztery(!) gole i wyszła na prowadzenie, niczego tu nie złagodził. Dziennik "Sport" dość brutalnie określił Polaka "Recydywistą". - Szczęsny sprokurował kolejny rzut karny, co zaczyna być już standardem w jego wypadku. Mbappe chciał go wyminąć, Polak źle ocenił sytuację i staranował Francuza - pisze "Sport", wystawiając naszemu rodakowi ocenę 5 w skali 1-10. Najniższą w całym zespole.