Hansi Flick miał rację, decydując się na Wojciecha Szczęsnego jako startera FC Barcelony. Początkowo ten ruch wzbudził sporo kontrowersji w hiszpańskich mediach, ale ostatecznie wyniki pokazały, iż Niemiec trafił w dziesiątkę. Między nim a Inakim Peną jest przepaść, jeżeli chodzi o statystyki. "Liczby przemawiają za słusznością" - czytamy.