Hiszpanie dostrzegli dziwne zachowanie Ancelottiego. Jak nigdy

9 godzin temu
Hiszpańscy dziennikarze zauważyli "dziwne" zachowanie Carlo Ancelottiego podczas meczu z Barceloną. "Był bardziej nieobecny niż zwykle. Jakby nie obchodziło go, iż Ruediger, Bellingham i Lucas Vazquez muszą się liczyć z surowymi sankcjami" - piszą. Relevo znalazło przyczynę takiego zachowania. "Planują podwoić swoją stawkę" - czytamy.
FC Barcelona pokonała 3:2 Real Madryt i sięgnęła po Puchar Króla. Decydujące trafienie zanotował Jules Kounde, który popisał się kapitalnym strzałem z daleka. W wywiadzie dla TVP Sport Wojciech Szczęsny wyznał, iż krzyczał swojemu koledze, by nie strzelał, ale "na szczęście go nie posłuchał".


REKLAMA


Zobacz wideo Szczęsny czy ter Stegen? Kibice Barcelony podzieleni? "Zdecydowanie to on powinien być numerem 1"


Carlo Ancelotti na wylocie z Realu Madryt
Hiszpańskie media od rana trąbią, iż ta porażka może mieć konsekwencje w nadchodzących tygodniach. Mowa tu oczywiście o Carlo Ancelottim, o którym mówi się, iż jest na wylocie z klubu. Królewscy przegrali dwa finały - Pucharu Króla i Superpucharu Hiszpanii, a ponadto odpadli już z Ligi Mistrzów.


Kataloński "Sport" pisze, iż ostatnia porażka z Barcą może "przyspieszyć odejście Ancelottiego". Włoch może stracić posadę jeszcze przed końcem obecnego sezonu. Dziennikarze powołali się na Fabrizio Romano, którego zdaniem jego odejście może nastąpić jeszcze przed Klubowymi Mistrzostwami Świata.
"Spięty i nieobecny"
Z kolei Relevo pisze w najnowszej publikacji, iż Ancelotti "podczas wczorajszego finału wydawał się chwilami spięty i zdenerwowany". Włoch został choćby ukarany żółtą kartką za reakcję po jednej z decyzji sędziego, ale zdaniem Hiszpanów prawda była zupełnie inna. "Był bardziej nieobecny niż zwykle, gdy nadeszła decydująca chwila. Jego świętowanie bramek Realu Madryt, mimo iż były one oznaką powrotu do gry, było powściągliwe, a w chwili, gdy ławka rezerwowych straciła panowanie nad sobą z powodu De Burgosa Bengoetxei, jego ciało było w Sewilli, ale jego umysł niekoniecznie. Jakby nie obchodziło go, iż Ruediger, Bellingham i Lucas Vazquez muszą się liczyć z surowymi sankcjami" - czytamy.
Zobacz też: Lewandowski zabrał głos po El Clasico. Ponad milion polubień!


"Ancelotti wie, iż o ile nie wydarzy się nic nieoczekiwanego, jego dni w klubie są policzone. Są niewielkie szanse, iż dotrwa do końca roku obowiązywania kontraktu, a jego występy w tej końcowej fazie sezonu są bardziej niepewne niż kiedykolwiek" - czytamy. Ponadto od jakiegoś czasu mówi się, iż Florentino Pérez pracuje nad ustaleniem szczegółów transferu Xabiego Alonso, który miałby go zastąpić w przyszłym sezonie.
Hiszpanie znaleźli powód takiego zachowania Ancelottiego
Podano jeden powód takiego zachowania. Mowa oczywiście o ofercie z brazylijskiej federacji, z którą niedawno miał negocjować. Ponadto ich wysłannik miał ponownie być na trybunach meczu Realu Madryt. "Jego wstępna umowa z Brazylijską Konfederacją Piłkarską jest z każdym dniem coraz bliższa podpisania. Zaangażowanie Canarinhos w jego transfer jest tak duże, iż według Relevo klub planuje podwoić swoją stawkę" - czytamy.


Celem Ancelottiego ma być awans na mistrzostwa świata. "Założenie jest takie, iż Ancelotti poprowadzi także dwa mecze z Ekwadorem (4 czerwca na wyjeździe) i Paragwajem (9 czerwca u siebie). Z drugiej strony Brazylia chce rozwiać wszelkie wątpliwości, jakie może mieć Carletto i w tym celu zaproponuje, iż jeżeli zechce, zostanie trenerem reprezentacji do 2030 roku. Do tej pory Włoch wolał działać krok po kroku, a pierwsze rozmowy z jego strony dotyczyły pozostania na rok, gry na Mistrzostwach Świata i stamtąd oceny swojej sytuacji w Canarinhos" - czytamy.
Idź do oryginalnego materiału