Wojciech Szczęsny zadebiutował w FC Barcelonie 4 stycznia w pucharowym meczu z UD Barbastro. I choć nie był to występ bez skazy, to ostatecznie wygryzł ze składu Inakiego Penę i od tamtej pory jest podstawowym bramkarzem. Dotąd rozegrał dla katalońskiego klubu 15 meczów, w których osiem razy zachował czyste konto. Mało tego, Hiszpanie nazwali go "talizmanem", gdyż od kiedy pojawił się między słupkami, zespół jest niepokonany.
REKLAMA
Zobacz wideo Żelazny: To będzie najnudniejszy dwumecz w historii reprezentacji Polski
Hiszpanie doceniają to, co Flick zrobił ze Szczęsnym. "Miał rację"
"Sport" zaznaczył, iż kiedy FC Barcelona ogłosiła transfer Szczęsnego, "reakcją kibiców było zaskoczenie i sceptycyzm". Dodano, iż wielu zaczęło się zastanawiać, dlaczego Hansi Flick zatrudnił emerytowanego bramkarza, skoro w kadrze znajdowało się kilku utalentowanych zawodników m.in. Inaki Pena, który zawsze gdy dostawał szansę, "prezentował się znakomicie". Mimo to Niemiec "obdarzył zaufaniem Polaka i stopniowo wprowadzał go do drużyny, gdyż uważał, iż będzie on kluczowy, by odnieść sukces".
"Teraz Szczęsny jest w stanie łaski" - przekazano, podkreślając, iż jeszcze parę tygodni temu "obraz niepewnego i pozbawionego wiary bramkarza pozostawał wyryty w oczach kibiców, którzy nie wahali się go krytykować". Dziennikarze doceniają jednak Flicka, który "pozostawał niezachwiany w swoim wsparciu dla Polaka". I teraz, nadszedł "punkt zwrotny", na który czekał trener, gdyż 34-latek zaczął prezentować formę z przeszłości.
"Flick Miał rację" - napisano w tytule tekstu, dodając, iż Polak w ostatnim meczu z Benficą obronił osiem strzałów, co jest "największą liczbą obron dokonanych przez bramkarza od sezonu 2003/04". Dziennikarze zauważyli, iż wyróżniały go nie tylko kapitalne interwencje, ale Szczęsny zaszczepił również poczucie bezpieczeństwa w defensywie, która "znajdowała się w stanie ruiny po wykluczeniu Cubarsiego".
"Dla Hansiego Flicka ten mecz był czymś więcej niż tylko zwycięstwem" - oznajmiono, uzupełniając, iż "był to niezbity dowód na to, iż jego plan działa". Dlaczego? Szczęsny udowodnił, iż potrafi udźwignąć ciężar wielkiego meczu, czyli dokładnie to, czego od niego oczekiwano, gdy podpisywano kontrakt do końca rozgrywek. "Debata na temat bramkarzy jest zamknięta" - podsumowano.
FC Barcelona po 26 rozegranych meczach zajmuje pozycję wicelidera tabeli z dorobkiem 57 pkt, mając trzy punkty straty do liderującego Realu Madryt. Ten ma jednak dwa spotkania więcej. Kolejne starcie piłkarzy Hansiego Flicka odbędzie się w niedzielę 16 marca, kiedy na wyjeździe zmierzą się z Atletico Madryt.