1 tydzień temu
Tylko z pierwszej połowy mogli być w miarę zadowoleni kibice Legii Warszawa w pierwszym półfinałowym meczu z Chelsea w Lidze Konferencji. - W pierwszej połowie Legia grała zgodnie z przekazem "Żylety" - nikogo i niczego się nie bała. O ile stołeczny zespół wywarł dobre wrażenie przez 45 minut, to po przerwie opadł z sił. Przynajmniej na chwilę kibiców Legii uszczęśliwił Kacper Tobiasz, broniąc rzut karny - pisał Aleksander Bernard w relacji ze spotkania.
REKLAMA
Zobacz wideo Roman Kosecki o obcokrajowcach w Ekstraklasie: Potrzebujemy znanych piłkarzy jak w lidze tureckiej, żeby młodzi się uczyli
Kazimierski: Zawodnicy Chelsea mogli przyjechać podpici, prosto z imprezy, a i tak by wygrali
Na temat gry Legii Warszawa zabrał po meczu głos Jacek Kazimierski, były bramkarz tego klubu i były reprezentant Polski.
- Chelsea grała w piłkę, a Legia nieudolnie próbowała jej w tym przeszkadzać. Na boisku zobaczyliśmy drastyczną różnicę klas. Jesteśmy słabi i nie ma sensu owijać w bawełnę. Angielscy piłkarze się z nami bawili. Tu nie pomogłaby inna taktyka. Mecz z Chelsea powiedział nam wiele. Do wielkiej europejskiej piłki Polsce daleko - powiedział Jacek Kazimierski w rozmowie z WP Sportowe Fakty.
Nie przebierał też w słowach, mówiąc o szansach Legii Warszawa w rewanżu.
- Wracając do rewanżu, nie ma o czym mówić. Nie ma najmniejszych szans na awans do półfinału. To, czy przegramy różnicą jednej bramki albo pięciu, nic nie zmienia. Mnie osobiście kilka to obchodzi, porażka jest porażką. Niestety mecz pokazał nam, iż zawodnicy Chelsea mogli przyjechać podpici, prosto z imprezy, a i tak by wygrali. Trzeba się z tym pogodzić i cieszyć z ćwierćfinału. Biorąc pod uwagę jakość piłkarzy, to sukces - dodał Jacek Kazimierski, który z warszawskim klubem dwa razy w swojej karierze wygrał Pucharu Polski i był też trenerem bramkarzy.
Zobacz: Oto co hiszpańskie media piszą po meczu Betis - Jagiellonia
Rewanżowy pojedynek Chelsea - Legia Warszawa odbędzie się w czwartek 17 kwietnia o godz. 21.
Zapraszamy na relację tekstową na żywo z tego starcia na Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
