Euforyczne były wypowiedzi Lewisa Hamiltona po Grand Prix Emilii-Romanii, w którym Anglik zajął 4. miejsce – swoje najlepsze w tym sezonie z Ferrari.
To był pierwszy wyścig Lewisa Hamiltona we Włoszech jako kierowcy Ferrari. Startując z 12. miejsca raczej nie spodziewał się, iż okaże się on najlepszym z dotychczasowych. Lewis nie tylko znalazł się tuż za podium, ale jeszcze po raz pierwszy w tym sezonie dojechał na metę przed Charlesem Leclerckiem.
“Jazda przed Tifosi dziś i cały ten weekend były póki co najlepszymi momentami weekendu. Ciążyła na nas spora presja jako na zespole, który dotychczas w tym sezonie borykał się z problemami z samochodem. Chcieliśmy zaliczyć mocny wyścig, zrobić postęp. Udało się i to wspaniałe uczucie” – mówi Lewis Hamilton.
“Jeżeli chodzi o mnie, to nie miałem takiego wyścigu… nie przypominam sobie, kiedy ostatnio jechałem wyścig tak nieustannie przesuwając się do przodu. Był chyba jeden w ubiegłym roku, ale tym razem było inaczej bo jestem w czerwonym samochodzie. W nim jeszcze mi się to nie udało” – dodaje Anglik.
Oczywiście w osiągnięciu takiego rezultatu wpływ miały wydarzenia na torze – dobra strategia Ferrari czy walka innych kierowców, ale Hamilton jest przede wszystkim zadowolony ze swojej postawy za kierownicą.
“Wreszcie miałem to połączenie, tę synergię z samochodem i przebijanie się w stawce było naprawdę znakomitym uczuciem. Nie chcę zapeszyć, ale na pewno po dzisiejszym wyścigu jest wiele pozytywów” – mówi Lewis.
“Jest wiele pozytywów do wyciągnięcia po dzisiejszym wyścigu. Mieliśmy tempo więc teraz musimy zrozumieć dlaczego byliśmy szybcy. Przed tym weekendem sądziłem, iż możemy zrobić poprawę w aspekcie, który próbowaliśmy naprawić i udało się, a przed nami jeszcze więcej. Ustawienia były naprawdę dobre, a samochód był zarąbisty o ile chodzi o to. Zespół strategiczny wykonał fantastyczną pracę, ściągając mnie na pit-stopy w dobrych momentach. Ogólnie to była mega praca Ferrari” – dodaje Hamilton.
Na podstawie: racefans.net