Hamilton się cieszy, Leclerc uspokaja

7 godzin temu



Po tym, jak Ferrari okazało się dziś dopiero szóstą siłą w stawce, kierowcy ekipy z Maranello nie są przesadnie krytyczni.

Ferrari było przed startem sezonu zaliczane do wąskiego grona faworytów. W pierwszych kwalifikacjach sezonu jednak przed Ferrari znalazły się auta aż 5 innych ekip. Charles Leclerc zajął 7. miejsce, tracąc prawie 0,7 sekundy do Lando Norrisa, a Lewis Hamilton był 8. ze stratą prawie 0,9 sekundy.

Hamilton się uczy i cieszy

“Nie jesteśmy tam, gdzie chcieliśmy być. To z pewnością rozczarowujące dla nas i myślę, iż kibice też będą zawiedzeni, iż nie jesteśmy wyżej. Nie spodziewałem się, iż będziemy aż 0,9 sekundy z tyłu” – przyznaje Hamilton.

Co ciekawe, Anglik miał też powody do zadowolenia.

“Każda sesja dla mnie jest teraz jak nowe doświadczenie. Bycie tak blisko Charlesa w moich pierwszych kwalifikacjach w czerwonym samochodzie, który on zna tak dobrze, jest dobrym wynikiem i dobrze mi z tym. On jest tu od 7 lat i wie, jaka jest charakterystyka bolidów tu budowanych. Przed nami wiele pracy i wiemy o tym” – dodaje Lewis.

Hamilton podkreśla, iż jazda Ferrari to dzień do nocy w porównaniu do Mercedesa.

“Wszystko jest inne – to jak pracują inżynierowie, to jak analizujemy strategie, jakiej terminologii używamy, jak patrzymy na dane. Inne są też narzędzia – to jak mówienie w innym języku. Jeżdżę od bardzo dawna i niby znam to wszystko, ale tu wszystko jest inaczej. Uczenie się tego wszystkiego i komunikowanie tego zespołowi jest czymś, czego trzeba się nauczyć” – zaznacza Anglik.

“Jutro zaliczę pierwszą jazdę na deszczu w tym aucie. Nie znam choćby ustawień na deszcz więc będę to studiował w nocy i przede mną nowe doświadczenie” – mówi Lewis.

Leclerc spokojny

Charles Leclerc nie panikuje po dość słabych kwalifikacjach ekipy z Maranello.

“Q1 było dobre. W Q2 było nieco gorzej. W Q3 naciskaliśmy, ale z jakiegoś powodu nie udało się. Straciliśmy konkurencyjność na tle rywali w porównaniu z wczoraj” – mówi Leclerc.

Uważa on jednak, iż tak duża strata do McLarena to jednorazowa sprawa.

“Mamy uczucie, iż jesteśmy bliżej McLarena. Po prostu w Q3 straciliśmy balans, wypadliśmy z okna operacyjnego. A przy tak małych różnicach między zespołami, trudno poskładać okrążenie na wysokie miejsce. Myślę, iż dzisiejsza strata jest większa niż powinna być. To dopiero pierwszy wyścig sezonu i punkt wyjścia. A sezon będzie długi. Musimy zachować spokój i pracować” – dodaje Monakijczyk.

Na podstawie: planetf1.com
fot. Scuderia Ferrari Press Office



Idź do oryginalnego materiału