Hall ujawnił, jaki warunek postawił Pudzianowski. "Albo tak, albo walka się nie odbędzie"

6 dni temu
Zdjęcie: https://www.youtube.com/watch?v=w5nlkiheiVM&t=355s K. Smajek


Mariusz Pudzianowski przynajmniej na razie nie dołączy do Fame MMA. Parę dni temu ogłoszono, iż 48-latek po blisko dwuletniej przerwie wróci do klatki KSW, by 26 kwietnia zmierzyć się z niezwykle popularnym strongmanem Eddiem Hallem. Jak się okazuje, postawił choćby konkretny warunek. Brytyjczyk uważa, iż gdyby nie został on spełniony, to Pudzianowski nie przystąpiłby do pojedynku.
Mariusz Pudzianowski nie był widziany w klatce od blisko dwóch lat, kiedy w czerwcu 2023 roku został brutalnie znokautowany przez Artura Szpilkę na gali KSW na Stadionie Narodowym. I choć miał wrócić choćby na galę KSW 100, to "problemy zdrowotne" uniemożliwiły mu zaprezentowanie się fanom. Ostatnio bardzo dużo mówiło się o tym, iż do klatki KSW już nie wejdzie, gdyż negocjuje kontrakt z Fame MMA. Jak się okazało, legendarny strongman stoczy przynajmniej jeszcze jeden pojedynek w KSW.


REKLAMA


Zobacz wideo Awantura o Probierza! Żelazny kontra Wardzichowski. "Nie zgadzam się" [To jest Sport.pl]


Eddie Hall wspomniał o walce z Pudzianowskim. "Nie jestem z tego zadowolony"
"Po długich tygodniach negocjacji, zwrotów akcji i medialnego romansu z freak-fightami Mariusz Pudzianowski potwierdził swą walkę na XTB KSW 105" - napisał Kacper Sosnowski ze Sport.pl. Rywalem legendy polskiego sportu będzie Eddie Hall, czyli najsilniejszy człowiek świata z 2017 roku. Ten nie miał zbyt dużo do gadania w kwestii warunków starcia.
Wiemy, iż będą dwie czterominutowe rundy i 90-sekundowa przerwa. Hall ujawnia, iż pierwotnie spodziewał się czegoś innego. - Chciałem dwuminutowych rund - przekazał, zaznaczając, iż propozycja została odrzucona przez rywala. - Mariusz chciał pięciominutowych rund i tak jakoś spotkaliśmy się prawie w połowie. Nie jestem z tego zadowolony. Chciałem krótszych rund, bo jestem bardzo duży. Ważę 160 kg - wyznał w rozmowie z dziennikarzem Arielem Helwanim.


"Brak kondyszyn, krejzi" - ten tekst wypowiedziany przez Pudzianowskiego na oficjalnej konferencji prasowej zapowiadającej ten pojedynek przejdzie do historii sportów walki. Mimo wszystko Hall nie zaprzecza, iż przygotowanie tlenowe będzie jego słabą stroną. - Moja kondycja nie będzie choćby w połowie taka, jak Mariusza. Nigdy wcześniej nie walczyłem w MMA, a wiem, iż jest to bardzo obciążające dla ciała - wyjaśnił.


Hall uważa jednak, iż kiedy obaj wejdą do klatki, wszystko się może zdarzyć. - Oczywiście, gdy dostajesz ten zastrzyk adrenaliny, całe cardio idzie w zapomnienie. Mimo to czterominutowe rundy to dla mnie duże wymaganie, ale zostałem postawiony pod ścianą. Usłyszałem: albo tak, albo walka się nie odbędzie. Nie miałem zatem wyboru. To było jedno z żądań Mariusza, wiadomo, dlaczego - przyznał.


Na koniec mimo wszystko docenił naszego zawodnika. - Spójrzmy prawdzie w oczy, zmierzę się z Mariuszem Pudzianowskim. 26 profesjonalnych walk, pięć razy najsilniejszy człowiek świata. Mam sporo powodów do strachu, dlatego te czterominutowe rundy były dla mnie trudne do zaakceptowania. Ale finalnie powiedziałem: do diabła z tym, po prostu to zróbmy - podsumował.
Idź do oryginalnego materiału