Hajto zmiażdżył kandydata na selekcjonera. "On dostał kopa"

6 godzin temu
W 2023 roku Łukasz Piszczek był brany pod uwagę w roli asystenta selekcjonera reprezentacji Polski, o ile ta rola przypadłaby Markowi Papszunowi. Teraz Piszczek był wymieniany w gronie potencjalnych asystentów Jerzego Brzęczka. Co o tej kandydaturze sądzi były reprezentant Polski? - Nie wiem, skąd jest ta koniunktura, iż Piszczek będzie dobrym trenerem - komentuje Tomasz Hajto.
Minęło już kilkanaście miesięcy, a Łukasz Piszczek znów był łączony z pracą w reprezentacji Polski. W 2023 roku Piszczek był dogadany z Markiem Papszunem co do pracy w kadrze jako asystent, ale finalny wybór Cezarego Kuleszy padł na Michała Probierza. Teraz Piszczek pojawia się w informacjach medialnych nt. reprezentacji w kontekście bycia częścią sztabu Jerzego Brzęczka. Dziennikarze Sport.pl informowali, iż PZPN rozważa zatrudnienie Brzęczka, z Piszczkiem i Jakubem Błaszczykowskim w roli asystentów.

REKLAMA







Zobacz wideo Łukasz Piszczek o ciemnej stronie życia piłkarza. "Pod koniec kariery znienawidziłem hotele"



Hajto ostro odnosi się do Piszczka. "Panowie, zmiłujmy się"
Tomasz Hajto wypowiedział się o Piszczku w "Prawdzie Futbolu", odnosząc się do zainteresowania jego osobą w mediach. Były reprezentant Polski był bardzo krytyczny.
- Panowie, zmiłujmy się. Wymieniamy Łukasza Piszczka, gościa, który jest trenerem w drugiej lidze. Jeszcze jakby sensacyjnie zrobił awans z Goczałkowicami do ligi wyżej. Przypomnijmy, iż tam go wspiera Borussia Dortmund. Do tego pomaga im właściciel Widzewa. Tak mówią w kuluarach, iż jakby trenerowi w Widzewie nie poszło, to może by wzięli Piszczka. Nie wiem, skąd jest ta koniunktura, iż Piszczek będzie dobrym trenerem - powiedział.






Czytaj także:


Legia w ruinie. Oto jak naprawdę wyglądają finanse. Katastrofa



Hajto odniósł się do etapu pracy Piszczka w Borussii Dortmund, gdzie był on jednym z asystentów Nuriego Sahina.
Zobacz też: Sceny w meczu otwarcia Euro. Cyrk a nie mecz? No to popatrzcie



- On podpisał się pod projektem Sahina w wielkiej Borussii Dortmund i za przeproszeniem dostał kopa. Dostał szansę w wielkiej piłce jako trener, piłkarzem był naprawdę wyśmienitym. Niesamowity duet tworzył z Kubą Błaszczykowskim. Myśmy zrobili z niego jakiegoś nadpiłkarza i, już, nadtrenera. Powoli stąpajmy po ziemi. Łukaszowi życzę jak najlepiej, ale czy to będzie dobry trener, czas pokaże. Jak kogoś chcemy namaścić, to namaszczamy, a jak chcemy utopić, to utopimy - dodał były trener.
- Sam próbowałem trenerki, nie jest to łatwy chleb. Trzeba w tym się też dobrze czuć. Mamy ten swój śmierdzący sos w naszej piłce, co chodzi o trenowanie. Są trenerzy, którzy potrafią dzwonić, by Cię nie zatrudnić. Menadżerowie układają się z klubami. Nie nazwałbym tego korupcją, ale płatną protekcją. Tak wygląda polska piłka - zauważył Hajto, po czym wypalił wprost. - O jednej rzeczy Piszczek zapomniał: polskiej reprezentacji się nie odmawia, jak ktoś Cię prosi o to, byś przyszedł do niej pracował. BVB nie odmówił, a Polsce odmówił - podsumował.


Piszczek w reprezentacji Polski zagrał 66 razy, zdobył trzy gole i miał 9 asyst.
Idź do oryginalnego materiału