Hajto przejechał się po reprezentancie Polski. "To nie ten poziom"

3 tygodni temu
- To nie ten poziom - przyznał były reprezentant Polski Tomasz Hajto po poniedziałkowym meczu Malta - Polska, komentując występ jednego z piłkarzy. Wielu fanów może być zawiedzionych tymi słowami, gdyż chodzi o tego, który blisko dekadę temu wskoczył do składu kadry i został wówczas okrzyknięty jednym z największych talentów polskiej piłki.
Reprezentacja Polski, choć miała w poniedziałek gigantyczne problemy przeciwko Malcie, to finalnie wygrała 3:2. Nasi piłkarze wyglądali chaotycznie, nieporadnie i nerwowo, przez co w wielu sytuacjach pomogli rywalom. Decydującego gola w 85. minucie strzelił jednak Piotr Zieliński, którego strzał po odbiciu od jednego z obrońców zmylił bramkarza.


REKLAMA


Zobacz wideo Jaką Igę Świątek zobaczymy w 2026? Jej trener zapowiada zmiany


Hajto przejechał się po gwieździe Legii. Nie chce go w kadrze
Jan Urban dokonał w tym meczu pięciu zmian. Na boisku pojawili się Karol Świderski, Kamil Grosicki, Bartosz Bereszyński, Filip Rózga oraz Bartosz Kapustka. Ten ostatni wszedł również na boisko przeciwko Holandii i spisał się całkiem nieźle. Tym razem, mimo iż zanotował asystę przy decydującym gola Piotra Zielińskiego, według wielu rozczarował.
Były reprezentant Polski Tomasz Hajto nie miał złudzeń. - Powoływanie Kapustki jest bez sensu. Drepcze na boisku, a nie tak powinno się grać - przyznał na antenie "Polsat Futbol Cast". Dodał, iż w kadrze powinni grać najlepsi piłkarze, którzy występują w zagranicznych ligach. - Kapustka miał nisko sufit. Nie odniósł sukcesów choćby w słabszych ligach - oznajmił Hajto. - To nie ten poziom - podsumował.


Hajto nie był zadowolony z występu jeszcze jednego piłkarza. Konkretnie chodzi o Jakuba Kiwiora, którego ocenił na "dwójkę". - Zagrał fatalnie, to spotkanie w jego wykonaniu jest do zapomnienia. [...] Powiem szczerze, dzisiaj choćby nie zasłużył na dwójkę. Jakbyś zagrał przeciwko Norwegii, Włochom, Anglii - zdarza się. Ale jak grasz przeciwko piłkarzom, którzy są amatorami... - mówił.
Obrońcę FC Porto skrytykował również dziennikarz Sport.pl, Konrad Ferszter, który w skali szkolnej wystawił Polakowi jedynkę. "Zaczął dobrze, naprawiając błędy kolegów w pierwszych minutach. Ale im dłużej trwał mecz, tym gorzej wyglądał. Popełniał błędy, a największy zdarzył mu się w drugiej połowie, kiedy po jego faulu Maltańczycy otrzymali rzut karny. Duże rozczarowanie, bo pod nieobecność Jana Bednarka to Kiwior miał być liderem naszej obrony" - przekazał.


Reprezentacja Polski zajęła finalnie drugie miejsce w tabeli grupy G, mając w dorobku 17 pkt i trzy punkty straty do Holandii. To, na kogo trafimy w marcowych barażach oraz czy pozostaniemy w pierwszym koszyku, rozstrzygnie się we wtorek.
Idź do oryginalnego materiału