Haiti jedzie na mundial. Ale w kraju panuje piekło

1 godzina temu

Reprezentacja Haiti pokonała we wtorek w nocy 2:0 Nikaraguę i dzięki temu awansowała kosztem Hondurasu z Luisem Palmą w składzie na mistrzostwa świata. Zrobiła to po raz pierwszy od 1974 roku. Swoje „domowe” mecze zespół musi jednak rozgrywać w innym kraju, z Nikaraguą Haiti mierzyło się w Curacao. Wszystko przez to, iż zdecydowana większość kraju znalazła się we władaniu gangów, panuje czasami wręcz sadystyczna przemoc, a zwykli ludzie nie mogą czuć się bezpieczni.

Piłkarze z Haiti po pokonaniu Nikaragui musieli śledzić wynik spotkania ich rywali w walce o awans. Gdy okazało się, iż to oni jadą na mundial, a nie Honduras, na kameralnym stadionie wybuchła wielka radość:

These are the scenes as the Haiti players, staff and fans find out they’ve qualified for their first World Cup in 51 YEARS…

What an achievement for them all.pic.twitter.com/0ib4agxHzl

— george (@StokeyyG2) November 19, 2025

W piłce jest wielki sukces, ale sytuacja wewnętrzna tego kraju przeraża.

Fragment tekstu z serwisu Holistic.news, który określa Haiti jako państwo upadłe: „Od 2021 r., gdy zamordowano prezydenta Jovenela Moise, w kraju rosną w siłę pospolite gangi uliczne. Wyposażone są, oprócz maczet, w broń, której mogłoby pozazdrościć niejedno państwo Ameryki Środkowej. Celem gangsterów jest ostateczne przejęcie władzy w państwie. Już wiosną zeszłego roku kontrolowali oni ponad 80 proc. stolicy Port-au-Prince. Ich siły powiększyły się znacznie w kwietniu po szturmie na więzienie, z którego uciekło ok. 4 tys. przestępców. Gangi podporządkowały sobie północne tereny, uważane za spichlerz kraju, jak i obszary na południe od stolicy, najważniejsze dla gospodarki Haiti”.

Gangi rządzą stolicą Haiti. Spalono żywcem młodą dziewczynę

Z gangami walczą w tym roku policjanci, żołnierze, członkowie specjalnej misji z Kenii, a także najemnicy. Według danych ONZ od kwietnia do czerwca na Haiti zginęło ponad 1500 osób, a realia są pewnie dużo gorsze. Tamtejszej policji skrajnie brakuje wyposażenia, jest też skorumpowana. A starcia zaczęły stawać się coraz bardziej krwawe. Dziś Port-au-Prince to jedna wielka strefa wojny, a poszczególnie dzielnice są rządzone przez różne grupy. Każda jest brutalna.

Szczegóły, opisywane przez media, mrożą krew w żyłach. W maju ludzie z gangu Wharf Jeremie poderżnęli gardła 15 starszym mężczyznom. Tłumaczono, iż była to ceremonia wudu. Gdy mieszkańcy jednej z dzielnic nie chcieli się podporządkować narzucanym im regułom, gang 400 Mawozo spalił żywcem 15-letnią dziewczynkę.

Na ulicach Haiti pojawić się miały również… gangi kanibali. Opisywał to Ian Miles, który dodawał na X: „Ze względu na różnice kulturowe i relatywizm trudno jest nam choćby rozmawiać na ten temat”.

There are cannibal gangs in Haiti who abduct and eat people. We are not supposed to talk about that because of cultural relativism.

The entire country has now entered a state of chaos after gangs attacked two prisons, setting many criminals free. 80% of the Haitian capital of… pic.twitter.com/lX9SgCCmmV

— Ian Miles Cheong (@ianmiles) March 6, 2024

Materiał na temat sytuacji w Haiti opublikował też „Guardian”. Opisana jest w nim historia człowieka, który musiał nagle opuszczać swój dom, kiedy wtargnęli do niego uzbrojeni bandyci.

Uciekałem, ratując życie. o ile ktoś się na to nie decydował, zabijali go. Zamordowali moich dwóch braci – opowiadał Emile Charles, który mieszka teraz na wzgórzach wokół miasta, z reguły bez dachu nad głową.

Według danych „Guardiana” od początku zaostrzonego konfliktu, czyli od 2022 roku, śmierć poniosło ponad 16 tys. mieszkańców Haiti. Prawie półtora miliona, w tym wiele dzieci, musiało opuścić swoje domy. Kolejnym problemem są susze, powodzie i huragany, które powodują, iż ludzie uciekają ze wsi, byle tylko żyć w mieście. A tam nie ma dla nich miejsca. Jedni śpią w szkołach, inni w kościołach, jeszcze inni pod gołym niebem. – Ja tak naprawdę jestem już martwa – przyznaje jedna z rozmówczyń w reportażu „Guardiana”.

Reprezentacja Haiti dostała łomot od reprezentacji Kazimierza Górskiego

Reprezentacja Haiti zajmuje w tej chwili 88. miejsce w rankingu FIFA. Plasuje się między Zambią a Angolą, przed Bahrajnem.

Dla tej drużyny to powrót na mundial po ponad 50 latach. W 1974 roku, gdy Polacy pod wodzą Kazimierza Górskiego sięgali po trzecie miejsce na świecie, w fazie grupowej mistrzostw świata w Niemczech zmierzyli się właśnie z tym rywalem. Pokonali wtedy Haiti aż 7:0 (trzy gole strzelił Andrzej Szarmach, dwa Grzegorz Lato, po jednym Kazimierz Deyna i Jerzy Gorgoń), a kopciuszek uległ też 1:3 Włochom i 1:4 Argentynie.
Teraz w mundialu w przyszłym roku też nikt nie będzie na nich stawiał. Ale sam awans ma spore znaczenie społeczne, bo pozwala zapomnieć mieszkańcom tego kraju o piekle, które toczy się obok. Chociaż na chwilę. Do kolejnego wystrzału.
I do kolejnej bezsensownej śmierci.

Fot. Newspix.pl

WIĘCEJ O MISTRZOSTWACH ŚWIATA NA WESZŁO:

  • Losowanie ma duże znaczenie. Lepiej uniknąć Turcji
  • Wypadamy z pierwszego koszyka w barażach
  • Zieliński rośnie nie tylko w kadrze
Idź do oryginalnego materiału