Screen: YT/Norges FotballforbundReprezentacja Włoch sięgnęła po wszystkie możliwe środki, żeby choć na chwilę zatrzymać Erlinga Haalanda. Norweg po meczu zdradził, jakie sztuczki próbował na nim Gianluca Mancini. Skutek okazał się odwrotny do zamierzonego.
Norwegia przypieczętowała awans na mistrzostwa świata w znakomitym stylu. Najpierw rozbiła Włochów 3:0 u siebie, a kilka dni później wygrała w Bergamo 4:1. To właśnie tam wydarzyła się sytuacja, którą Haaland opisał po ostatnim gwizdku.
Do przerwy prowadził zespół Luciano Spallettiego, ale po zmianie stron goście ruszyli ze zdwojoną siłą. Jak twierdzi Haaland, jedną z iskrą zapalnych był sam Mancini.
Norweg opowiedział, iż obrońca Romy podczas jednego ze stałych fragmentów próbował wyprowadzić go z równowagi w bardzo nietypowy sposób.
– Przy wyniku 1:1 zaczął łapać mnie za tyłek. Pomyślałem tylko: co on wyprawia. Wkurzyłem się i powiedziałem mu, iż dziękuję za motywację. Potem zdobyłem dwie bramki i wygraliśmy 4:1, więc naprawdę jestem mu wdzięczny – powiedział Haaland.
Dla Norwegów ten awans ma ogromne znaczenie. Ich poprzedni wielki turniej to EURO 2000. Na mistrzostwa świata czekali aż dwadzieścia osiem lat.
– Jestem szczęśliwy, ale szczerze mówiąc, bardziej czuję ulgę. Presja była ogromna i towarzyszyła nam od pierwszego meczu – dodał napastnik Manchesteru City.
Haaland w eliminacjach był bezlitosny. W ośmiu występach strzelił szesnaście goli i pewnie poprowadził swoją drużynę na mundial.

2 godzin temu
















