W kalendarzu tegorocznego sezonu znów przyszła pora na przerwę reprezentacyjną. W listopadzie kadry narodowe zagrają ostatnie mecze fazy grupowej Ligi Narodów UEFA. Niepewna utrzymania w najwyższej dywizji przez cały czas jest reprezentacja Polski, która po wygranej ze Szkocją (3:2) i remisie z Chorwacją (3:3) ma na koncie cztery punkty. Teraz ekipa Michała Probierza przygotowuje się do piątkowego meczu z Portugalią.
REKLAMA
Zobacz wideo Probierz tłumaczy sensacyjną decyzję! Tak Polacy trenują przed Portugalią
Bruno Fernandes został bohaterem. Co za klasa!
W Porto biało-czerwoni spróbują zrewanżować się drużynie Roberto Martineza, która w październiku triumfowała 3:1 na Stadionie Narodowym w Warszawie. Zawodnicy obu drużyn przybyli już na swoje zgrupowania. Do reszty kolegów z zespołu we wtorek dołączyli Bruno Fernandes oraz Diogo Dalot. Zawodnicy Manchesteru United lecieli z Anglii do Portugalii we wtorek.
Podczas podróży z ich udziałem miał miejsce przykry incydent. W pewnym momencie jeden z pasażerów zasłabł, co podczas wyjścia do toalety zauważył Fernandes. Jego reakcja była natychmiastowa. Piłkarz usadził poszkodowanego na wolnym miejscu, po czym wezwał pomoc.
Następnie pozostał przy nim aż do zakończenia działań medycznych. Na szczęście mężczyźnie nie stało się nic poważnego. Kiedy odzyskał pełną świadomość, czekała na niego... niespodzianka! Bruno Fernandes wraz z Diogo Dalotem zrobili sobie zdjęcie z pasażerami, które od razu pojawiło się w mediach społecznościowych. "Prawdziwa klasa Bruno Fernandesa" - napisał jeden z fanów w komentarzu.
W tym sezonie Bruno Fernandes rozegrał w barwach Manchesteru United łącznie 17 meczów, w których strzelił cztery gole i zanotował siedem asyst. W reprezentacji Portugalii 30-latek wystąpił 75 razy, wpisując się na listę strzelców aż 24 razy. - Bruno Fernandes jest bardzo dobrym profesjonalistą. To piłkarz, który ma osiem asyst, inteligentny zawodnik, który potrafi dostosować się do jakości swoich kolegów. Daje nam bardzo dużą taktyczną swobodę. Bruno Fernandes jest marzeniem każdego trenera - mówił w październiku zeszłego roku selekcjoner Portugalczyków Roberto Martinez, cytowany przez tribalfootball.com.