Gwiazdor Lecha przesadził w trakcie świętowania? Polała się krew

3 godzin temu
- Patrik Walemark świętuje albo grubo, albo wcale. Wygląda groźnie, ale mimo krwi uśmiech nie schodzi mu z twarzy - napisał na X dziennikarz Sebastian Staszewski, dodając makabryczną fotografię szwedzkiego piłkarza, który był cały we krwi. Okazało się, iż ten zatrważający obrazek to efekt... świętowania przez Walemarka zdobytego z Lechem Poznań tytułu Mistrza Polski.
w okresie 2024/2025 walka o mistrzostwo Polski do ostatniej kolejki toczyła się pomiędzy Lechem Poznań a Rakowem Częstochowa. Lech przed decydującą serią gier miał punkt przewagi nad Rakowem, więc wygrana z Piastem Gliwice zapewniała mu upragnione trofeum. Tak też się stało i chociaż podopieczni Nielsa Frederiksena w końcówce spotkania najedli się sporo strachu, to dowieźli jednobramkowe prowadzenie do ostatniego gwizdka.

REKLAMA







Zobacz wideo Lech Poznań w Lidze Mistrzów?! Wzruszony prezes: Chcemy więcej!



"Są pierwsze ofiary świętowania". euforia wymknęła się Walemarkowi spod kontroli
Trudno zatem dziwić się, iż zaraz po spotkaniu na stadionie przy Bułgarskiej zapanowała euforia, która udzieliła się nie tylko ponad czterdziestu tysiącom fanów Kolejorza na trybunach, ale także piłkarzom. Jednym z nich był Patrik Walemark, który przebywając jeszcze na płycie stadionu, nabawił się okropnie wyglądającej kontuzji.


- Są pierwsze ofiary świętowania. Patrik Walemark musiał zejść do szatni, bo rozwalił sobie kompletnie rękę - nie wiem, czy nie czasem o rozbity kufel - relacjonował na X dziennikarz Goal.pl, Damian Smyk.



Z kolei Sebastianowi Staszewskiemu udało się wykonać zdjęcie Szweda, na którym ten wygląda bardziej jak zawodnik MMA po krwawej walce w klatce, niż piłkarz. Jego ręka jest cała we krwi, podobnie zresztą jak spodenki.
- Patrik Wålemark świętuje albo grubo, albo wcale. Wygląda groźnie, ale mimo krwi uśmiech nie schodzi mu z twarzy - napisał Staszewski.






W odpowiedzi na pytanie jednego z komentujących, co dokładnie się stało, dziennikarz odparł, iż rozcięcie powstało po rozbiciu przez Walemarka szklanki z piwem.


Walemark do Lecha Poznań przybył przed sezonem 2024/2025 z Feyenoordu Rotterdam na zasadzie wypożyczenia. Jego dobra postawa w rundzie jesiennej sprawiła, iż Kolejorz zdecydował się na jego definitywny transfer w połowie sezonu, płacąc Holendrom 1,8 mln euro. W 22 spotkaniach ligowych Walemark zdobył 8 bramek i zaliczył 4 asysty.
W ostatnim meczu z Piastem Gliwice zespół musiał radzić sobie bez niego, gdyż 23-latek był zawieszony za żółte kartki. Jak jednak widać na załączonych obrazkach, Walemarkowi nie przeszkadzało to we wspólnym świętowaniu z kolegami po ostatnim gwizdku.
Idź do oryginalnego materiału