Już przed rozpoczęciem sobotniego finału Ligi Mistrzów wiemy, iż będziemy mieć do czynienia z meczem wyjątkowym. Wszystko ze względu na drużyny, które w nim zagrają. Inter Mediolan może zostać pierwszym włoskim klubem od 2010 roku z najważniejszym europejskim trofeum. Wówczas to właśnie mediolańczycy pokonali Bayern Monachium 2:0 i sięgnęli po puchar. Francja na triumf w rozgrywkach czeka od... 32 lat. Wówczas Olympique Marsylia pokonał AC Milan 1:0. Do dziś pozostaje jedynym francuskim triumfatorem w LM. Czy PSG pójdzie w ich ślady? Paryżanom przeszkodzić postarają się Polacy. O obu na przedmeczowej konferencji wypowiedział się Nicolo Barella.
REKLAMA
Zobacz wideo Daria Abramowicz wciąż pomaga Idze Świątek? Ferszter: Powinna się wytłumaczyć przed dziennikarzami
Barella chwali Polaków. "Topowi"
- Mogę mówić tylko pozytywnie o Zielu i Nicoli, bo są zarówno topowymi piłkarzami, jak i świetnymi ludźmi. Zieliński dobrze wpasował się do naszego składu, miał jednak kilka kontuzji, więc kilka razy go brakowało. Z kolei Nicoli mogę pogratulować, bo nie jest łatwo wejść do tak zgranego składu jak nasz, ale jest nastawiony pozytywnie i od początku pomagał na boisku, więc jeżeli Nicola zostanie w Interze, to będziemy uszczęśliwieni - powiedział pomocnik mediolańczyków.
Zalewski trafił do Interu zimą z Romy, z której został wypożyczony. Medialne doniesienia wskazywały, iż mediolańczycy będą chętni wykupić piłkarza i zostawić go na przyszły sezon. Dla Zielińskiego to także premierowy rok w Mediolanie, do którego przeniósł się z Napoli.
Czy obaj Polacy zagrają w sobotnim finale? Zieliński w tej edycji Ligi Mistrzów wystąpił w 10 meczach, w których zanotował jedną asystę. Dla Zalewskiego spotkanie z PSG byłoby dopiero drugim meczem w karierze w najważniejszych rozgrywkach w Europie.