Gwiazdor błysnął w Lidze Narodów. Barcelona podjęła decyzję ws. transferu

12 godzin temu
Nico Williams rozegrał w czwartek doskonałe spotkanie w barwach reprezentacji Hiszpanii. Nie dziwi zatem fakt, iż momentalnie powróciły plotki o jego transferze do FC Barcelony. Dziennik "Sport" postanowił nieco ostudzić zapędy kibiców, zaznaczając, iż relacje piłkarza z katalońskim klubem "zostały poważnie nadwyrężone". Wskazano za to zawodnika, który jest na szczycie listy życzeń.
To był jeden z najlepszych meczów w ostatnich latach, bez wątpienia. Obie drużyny pokazały się z doskonałej strony, choć po godzinie gry nic na to nie wskazywało. Było szybkie 2:0 - po golach Nico Williamsa oraz Mikela Merino. Na początku drugiej odsłony kolejne dwa trafienia: Lamine Yamal i Pedri. Fani byli pewni, iż to koniec, zwłaszcza iż po golu Mbappe odpowiedział Yamal. Końcówka była niezwykle emocjonująca, gdyż Francuzi zdobyli trzy bramki. Ostatecznie na tyle było ich jednak stać, a mecz zakończył się ich porażką 4:5.


REKLAMA


Zobacz wideo Kosecki ostro o piłkarzach Legii: Otworzyć im drzwi i podziękować jak Feio kibicom z Danii [To jest Sport.pl]


Niedoszły transfer FC Barcelony znów na liście życzeń? Hiszpanie są pewni
Poza Yamalem jednym z bohaterów tego spotkania był Nico Williams, który od dłuższego czasu znajdował się na liście życzeń FC Barcelony. Dziennik "Sport" uważa, iż aktualnie nie jest jednak priorytetem, zwłaszcza iż rok temu podjął decyzję o pozostaniu w Athletiku, co było "poważnym ciosem" dla dyrektora sportowego Deco i prezydenta Joana Laporty, którzy poświęcili bardzo dużo energii, by wówczas sfinalizować ten transfer.
Wtedy klub "poszedł na całość" i ruszył po Daniego Olmo, który wykazał się zaangażowaniem, by wrócić do byłego zespołu. Od tamtej pory relacje FC Barcelony z przedstawicielami Nico Williamsa "zostały poważnie nadwyrężone" i po "ogromnym rozczarowaniu" w najbliższych miesiącach zespół skupia się na innych opcjach. Przede wszystkim chodzi o Luisa Diaza z Liverpoolu. Sam zainteresowany chciałby zmienić pracodawcę, natomiast mistrzowie Anglii mają pewne wymagania.


Niedawno David Ornstein z "The Athletic" ujawnił, iż pierwsza oferta za Diaza została odrzucona. Nie wiadomo jednak, ile zaproponowano. Liverpool nie ukrywa, iż chciałby, by zawodnik pozostał w drużynie, natomiast jeżeli nie, to będzie chciał na nim godziwie zarobić. Musimy poczekać, zwłaszcza iż w przeszłości zainteresowanie nim wykazywali również Manchesteru City oraz Al Hilal. Najbliższe okno transferowe będzie najważniejsze w kontekście przyszłości 28-latka.


"Sport" twierdzi, iż przybycie Diaza do FC Barcelony wiązałoby się z wydaniem kwoty w okolicach 80 mln euro. Taka oferta jest jednak wykluczona, mimo iż "jest to zawodnik, który najbardziej pasuje profilem do tego, co planuje Deco". Diaz może grać nie tylko jako skrzydłowy, ale również jako fałszywa dziewiątka, w związku z czym jest on ceniony przez dyrektora sportowego.


"Deco uważa go za zawodnika, który może być pragmatyczny na skrzydle, choćby bez przestrzeni. Twierdzi też, iż robi różnicę w pressingu. Pod tym kątem przypomina Raphinhę" - czytamy. Na koniec zaznaczono, iż alternatywą w przypadku niepowodzenia sprowadzenia Diaza jest wciąż Marcus Rashford, z którym spotkali się ostatnio przedstawiciele FC Barcelony.
Idź do oryginalnego materiału