Starcie pomiędzy Naomi Osaką (49. WTA) a Paulą Badosą (10. WTA) było anonsowane jako jeden z największych, jeżeli nie największy hit zmagań w I rundzie Roland Garros. Osaka to oczywiście czterokrotna triumfatorka Wielkich Szlemów, a Badosa to czołowa zawodniczka i była numer dwa rankingu WTA, ale dopiero wracająca po dwumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją. Zapowiadały się więc ogromne emocje.
REKLAMA
Zobacz wideo Maria Andrejczyk wygrała konkurs rzutu oszczepem w Memoriale Janusza Kusocińskiego. "Nie czuję swojego ciała zbyt dobrze"
Wielki hit w I rundzie Roland Garros. Naomi Osaka walczyła z Paulą Badosą i... paznokciami
Obie panie jeszcze nigdy ze sobą nie grały, ale ich styl gry pozwalał wierzyć w wyrównaną potyczkę. Już od samego początku faktycznie sytuacja na korcie tak się układała. Aż do stanu 5:5 żadna z zawodniczek nie straciła swojego serwisu, a szczególnie łatwo podania wygrywała Hiszpanka. W 11. gemie Badosa zdołała przełamać rywalkę i była już krok od wygrania seta. Finalnie jednak sama przegrała swój serwis, chociaż obroniła jednego break pointa.
Potrzebny był więc tie-break, a w nim Osaka kompletnie zdominowała rywalkę. Najpierw przełamała na 2-1, co chwilę później dało jej przewagę 4-1 po swoich serwisach. Badosa kompletnie opadła z sił i nie była już w stanie wygrać ani jednego punktu i przegrała 1-7. Japonka prowadziła więc 1:0 w meczu.
Przed drugim setem Osaka potrzebowała przerwy medycznej, a na kort wkroczyła lekarka. Jak się okazało, problemem byłej liderki światowego rankingu był palec. Zawodniczka musiała obciąć paznokcie, a później naklejono jej kilka plastrów na dominującej prawej ręce. Była oczywiście w stanie kontynuować grę.
Przerwa najwyraźniej nie zadziałała dla niej najlepiej, bo Badosa rozpoczęła seta od kompletnej dominacji. Wygrała cztery pierwsze gemy i prowadziła 4:0 z przewagą przełamania, a Osaka wyglądała na zagubioną i bezsilną. Potwierdził to piąty gem, w którym choćby nie zdobyła punktu. Chwilę później wygrała swój gem serwisowy i uniknęła "bajgla", ale to było na tyle w jej wykonaniu w drugiej partii. Badosa bez problemów wykorzystała pierwszą szansę i wygrała seta 6:1 w 28 minut.
Osaka zaczęła kolejnego seta od 0:30 przy swoim podaniu, ale zaliczyła świetny powrót i prowadziła 1:0. Chwilę później przełamała rywalkę w gemie, który miał kosmiczne tempo, a zakończył się podwójnym błędem serwisowym Badosy. Trzeci gem obfitował w sporo błędów ze strony obu zawodniczek, ale finalnie przewagę przełamania odrobiła Hiszpanka. Chwilę później nie oddała ani jednego punktu i doprowadziła do remisu 2:2.
Była liderka światowego rankingu wygrała swoje kolejne podanie i miała choćby break pointa w szóstym gemie, ale po ośmiu minutach wymian Badosa utrzymała serwis na 3:3. Niezwykle wyrównany siódmy gem przyniósł przełamanie na korzyść Hiszpanki i to ona była bliżej triumfu. Wielki krok wykonała, utrzymując serwis na 5:3 po dziesięciominutowym gemie. Osaka jeszcze utrzymała się w grze gemem na 4:5. Badosa posłała jednak dwa asy serwisowe na start kolejnej partii, a kiepski return Japonki dał jej prowadzenie 40:0. Dziesiąta zawodniczka świata wykorzystała pierwszą piłkę meczową i wygrała 6:4, a w meczu 2:1.
Zwyciężczyni oczekuje na rywalkę w II rundzie, a będzie nią wygrana z pary Gabrieli Ruse (80. WTA) z McCartney Kessler (44. WTA). Starcie Rumunki z Amerykanką odbędzie się jeszcze dziś po 17:00.
Naomi Osaka - Paula Badosa 7:6(1), 1:6, 4:6