Holandia, Japonia, Tunezja – zestaw znajomy, trochę nudny, no może poza tymi ostatnimi, z którymi nie graliśmy akurat od czterech dekad. Potencjalna grupa eliminacyjna może nie ekscytuje, ale za to daje spore nadzieje, iż możemy zameldować się w fazie pucharowej. Na razie wstrzymajmy konie: najpierw musimy przejść baraże. A to może okazać się znacznie trudniejsze, niż awans do kolejnego etapu.
– Mówiłem Ronaldowi Koemanowi, iż może spotkamy się na mistrzostwach świata i tam ich walniemy – powiedział po listopadowym spotkaniu z Holandią Jan Urban. No to co – selekcjoner reprezentacji Polski właśnie otrzymał od losu swoją szansę. jeżeli przejdziemy baraże, 63-letni szkoleniowiec znów zmierzy się z Koemanem.
A poza tym? Chyba jednak trochę nuda. Z Holandią gramy ostatnio co chwilę, z Japonią spotkaliśmy się na mundialu w Rosji (rany, wam też odbiera sił samo wspomnienie tamtego meczu?), zostaje Tunezja. No, z nimi nie graliśmy akurat dawno. C
Trudniej awansować na mundial niż wyjść z grupy?
– Uważam, iż trudniej będzie pojechać na mistrzostwa, niż awansować do fazy pucharowej – zaznaczał z kolei Zbigniew Boniek w felietonie dla Weszło i chyba patrząc na wyniki losowania można się z nim zgodzić. Zwłaszcza, jeżeli weźmiemy pod uwagę, iż tym razem do dalszej fazy przechodzą nie tylko dwie najlepsze drużyny, ale i osiem z trzecich miejsc. W pierwszej fazie turnieju odpadnie tylko 16 z 48 drużyn, a nie jak zwykle to bywało – połowa.
Choć być może jeszcze trudniej niż awansować na mundial było przebrnąć przez ceremonię losowania mistrzostw świata. I nie chodzi tylko o skomplikowane zasady i obostrzenia, których nie ogarniali pewnie sami losujący – ale o dłużyznę i festiwal sztuczności, który po raz kolejny zafundowała nam FIFA. Z Donaldem Trumpem zakładającym samemu sobie medal na szyję i zgiętym w pokłonie Giannim Infantino, który wyprostuje się pewnie najwcześniej jutro.
Ale dobra, zostawmy to.
Bo faktycznie – wszystko wygląda na to, iż zwycięstwo w barażach otworzy nam realną szansę by znów zameldować się w fazie pucharowej mundialu.
Holandia, Japonia, Tunezja. Neutralna grupa
Jeszcze przed losowaniem prognozy Bońka potwierdzał nasz redakcyjny kolega AbsurDB, zaznaczając, iż statystyka pokazuje, iż wyjście z grupy powinno być dla Polski łatwiejsze niż samo przejście eliminacji. Najłatwiejsza możliwa grupa dawała nam 75% szans na wyjście z niej, najtrudniejsza – 28%. Na przejście baraży mamy 30% szans.
Jeśli już je przejdziemy: grupa, do której trafiliśmy – daje nam 59% szans na awans do play-offów. I jest to, według wyliczeń Absurda, losowanie zupełnie przeciętne. Wpisujące się w sam środek możliwych grup.
Z jednej strony, gdy rozlosowane były już trzy koszyki, a Wayne Gretzky szykował się do wyciągania ostatnich kulek, wydawało się, iż może naprawdę sprzyjać nam szczęście. Grupy z Kanadą, Szwajcarią i Katarem czy z USA, Australią i Paragwajem nie wyglądały źle. Pewnie nie obrazilibyśmy się też za dołączenie do grupy H – gdzie czekały już Belgia, Iran i Egipt, ale Holandia, Japonia i Tunezja też nie brzmią przesadnie strasznie.
Mogło być znacznie gorzej – gdybyśmy dołączyli do Brazylii, Maroka i Szkocji, czy Hiszpanii, Urugwaju i Arabii Saudyjskiej.
A tak – jest jak jest. Trochę nudno, ale powinno być dobrze.
Nie mamy się kogo bać?
Z Holandią co prawda nie wygraliśmy od 46 lat, mimo iż ostatnio graliśmy z nimi co kilka miesięcy. Los skojarzył nas w Lidze Narodów i za Brzęczka (to wtedy było blisko, do przerwy prowadziliśmy choćby 1:0, a Robert Lewandowski miał odmówić wyjścia na połowę w głośnej ostatnio historii), i za Michniewicza (w Rotterdamie zremisowaliśmy 2:2). Z Holendrami graliśmy też na Euro 2024 i w ostatnich eliminacjach.
Bilans siedmiu meczów w ciągu ostatnich sześciu lat nie jest za dobry – czterokrotnie przegraliśmy, trzy razy zremisowaliśmy. Jednak tylko jedna porażka miała miejsce różnicą dwóch goli, pozostałe – były jednobramkowe. A trend jest pozytywny – Jan Urban pokazał, iż ma pomysł, jak grać z Holendrami, a drużyna potrafi go realizować.
Ale jasne – eliminacje to eliminacje, a wielki turniej to wielki turniej. I Pomarańczowi podejdą do czerwcowego spotkania już w zupełnie inny sposób.
Japonii też przesadnie bać się raczej nie musimy. To zespół o podobnej klasie do Polski, choć pewnie w starciu z nami to on będzie faworytem. W niedawnym sparingu potrafił pokonać Brazylię 3:2, ale chwilę wcześniej w meczach o stawkę przegrywał z Australią (0:1) i remisował z Arabią Saudyjską (0:0).
To zespół bez gwiazd z najwyższej półki, ale oparty na wielu ciekawych piłkarzach grających w Bundeslidze – jak Ritsu Doan, Kaishu Sano, Shuto Machino czy Ko Itakura. Lub grającymi w niej w przeszłości – jak Daichi Kamada i Wataru Endo. Największą gwiazdą zespołu jest zaś Takefusa Kubo z Realu Sociedad.
No i Tunezja – przeciwnik dla nas dość egzotyczny, z którym o punkty dotychczas mierzyliśmy się tylko raz. Na mundialu w 1978 pokonaliśmy ich 1:0 po bramce Grzegorza Laty, a na boisku obok niego biegali wówczas Adam Nawałka, Zbigniew Boniek, Kazimierz Deyna czy Włodzimierz Lubański.
Sparingowo graliśmy tylko dwukrotnie – po raz ostatni w 1985 roku, gdy przegraliśmy 0:1. Zresztą w tym meczu zagrał Jan Urban – obecny selekcjoner będzie miał więc za co się rewanżować. Zwłaszcza, iż Tunezja to kolejny rywal, przed którym nie powinniśmy mieć kompleksów – w teorii słabszy od Japonii, choć w praktyce – mogący oczywiście załatwić nas bez mrugnięcia okiem.
Najpierw w ogóle tam awansujmy
Ale nie ma co dzielić skóry na niedźwiedziu. Bo choć trudno dziś oczami wyobraźni nie oglądać już wychodzących na amerykańskie murawy Biało-Czerwonych, to najpierw musimy skupić się na tym, co najważniejsze – i wygrać marcowe baraże.
A w nich wcale nie będzie łatwo. Patrząc na to, jakie ekipy potrafiły awansować na mistrzostwa – Haiti, Curacao czy Wyspy Zielonego Przylądka – nie będzie żadną przesadą stwierdzenie, iż o awans gramy z zespołami, które jakością przewyższają niektórych finalistów.
Marzenia o wyjściu z grupy schowajmy więc na razie do szafy, a spotkania z Holandią, Japonią i Tunezją obierzmy jako cel. I skupmy się najpierw na Albanii, a później na Szwecji lub Ukrainie.
I niech znów okaże się, iż baraże zakończymy z szerokimi uśmiechami na ustach.
CZYTAJ WIĘCEJ O MŚ 2026 NA WESZŁO:
- Znowu Holandia! Oto potencjalni rywale Polski na mundialu
- Jan Urban po losowaniu grup: Chyba nas śledzą
- Oto mecz otwarcia na mundialu. Powtórka z 2010 roku
Fot. Newspix.pl

12 godzin temu







![Piast Gliwice - Legia Warszawa. O której i gdzie oglądać? [TRANSMISJA]](https://i.iplsc.com/-/000M0ZE6XAOJML3P-C461.jpg)







