Griezmann ma niedokończone sprawy. Chce wygrać, a później odejść

4 godzin temu

Antoine Griezmann to legenda Atletico Madryt. Jego paradoks polega jednak na tym, iż ani razu nie wygrał tam mistrzostwa. Los Colchoneros byli najlepsi w Hiszpanii w sezonach 2013/14 oraz 2020/21. W pierwszym przypadku Francuz był jeszcze piłkarzem Realu Sociedad, a w drugim FC Barcelony. W Madrycie ma więc niedokończone sprawy.

Sprawa odejścia Antoioine’a Griezmanna z Atletico co jakiś czas wraca w hiszpańskich mediach. Kiedy te plotki się nasilały, to w czerwcu 2025 roku… przedłużył kontrakt. Teraz udzielił wywiadu portalowi AS, w którym opowiedział o planach, marzeniach i celach. Odniósł się też do jego malejącej roli na boisku.

Antoine Griezmann marzy o MLS, ale nie teraz

203 bramki, a niedługo powinien przebić trzycyfrową liczbę asyst. Wszystko to w 461 występach dla Atletico Madryt. Griezmann zaraz przesunie się w hierarchii wszech czasów na czwarte miejsce, bo tylko ośmiu brakuje mu do niegrającego już w klubie Angela Correi (stan na 20 listopada).

Zdobył tu Superpuchar Hiszpanii, Superpuchar Europy, Ligę Europy i przegrał jeden finał Ligi Mistrzów. Paradoks Griezmanna jest taki, iż odszedł do FC Barcelony, żeby dorzucić do gabloty te najważniejsze, upragnione trofea. Trafił jednak na kryzys Dumy Katalonii, a w tym samym czasie po tytuł sięgnęło… Atletico. Kiedy wrócił na stałe do Los Colchoneros (rok wcześniej był na wypożyczeniu), to z kolei… Duma Katalonii po trzech latach posuchy odzyskała tytuł pod wodzą Xaviego. Mistrzostwa Hiszpanii więc nie posiada.

Barcelona signed Antoine Griezmann in 2020. Atlético went on to win the league. He went back and Barcelona won La Liga pic.twitter.com/HsXpVbxxvo

— pEtErfC (@CULER_PETER) November 7, 2025

Francuz raz jeszcze potwierdził, iż marzy o MLS, ale… jeszcze musi dokończyć pewne sprawy:

Wszyscy wiedzą, iż MLS to moje marzenie i cel, ale wciąż mam istotny kontrakt; chcę go tu przedłużać i być ważnym. Muszę wygrać La Ligę, Ligę Mistrzów UEFA i Puchar Króla. Wciąż mam wiele do zrobienia i przez cały czas chcę sprawiać euforia kibicom i kolegom z drużyny.

Griezmann jest już byłym reprezentantem Trójkolorowych. We wrześniu 2024 roku postanowił zrezygnować z występów w barwach Francji i skupić się tylko na zmaganiach klubowych. Odniósł się w AS do przedłużonej umowy z Atletico:

Przedłużyłem kontrakt, bo chcę więcej. Mam jeszcze wiele minut do rozegrania, mnóstwo siły w nogach i w głowie, żeby grać i być ważnym zawodnikiem dla klubu. Wiem, iż muszę to wszystkim udowodnić. Wciąż chcę być jeszcze ważniejszy. Moja rola czy tytuł legendy będą tematem rozmów za wiele lat. Będzie jeszcze czas, żeby o tym pomyśleć później.

Ostatecznie zawsze chcemy grać. Ale rozumiem, iż muszę być profesjonalistą, dawać przykład wszystkim kolegom z drużyny, a potem pokazać trenerowi, iż wciąż potrafię grać, iż mam wszystko, czego potrzeba, by walczyć o miejsce w podstawowym składzie – powiedział, bowiem stracił niekwestionowaną pozycję w ataku Atletico.

Griezmann bardzo często wchodzi z ławki rezerwowych. Taka sytuacja miała miejsce aż w ośmiu kolejkach na dwanaście w LaLiga. Mimo to jako joker trafił do siatki Realu Madryt, Sevilli i Levante. Liderem ataku w klubie jest sprowadzony za 75 mln euro z Manchesteru City – Julian Alvarez. Co ciekawe, w tym transferze pomógł… sam Griezmann:

Wiedziałem, iż klub robi wszystko, co możliwe, żeby go tu sprowadzić, więc musiałem wysłać mu wiadomość składającą się z dziesięciu lub dwudziestu wersów, żeby go przekonać, opowiadając mu o wszystkich dobrych rzeczach i o tym, jak fantastyczny jest ten klub, Cholo i jego kapela. Ostatecznie, także dzięki mojej pomocy, dołączył do nas – przyznał Francuz.

To zawodnik, który daje nam wiele, niesamowicie ciężko pracuje i strzela gole. To przyjemność mieć go u nas i mam nadzieję, iż przez cały czas będzie trafiał do siatki i przynosił nam mnóstwo radości. Im więcej gwiazd, iż tak powiem, tym lepiej dla klubu i tym większe szanse na zwycięstwo. Staramy się utrzymywać dobre relacje na boisku i poza nim, i myślę, iż to widać, gdy gramy razem.

Co do Alvareza, to nasilają się plotki o jego odejściu. Miałby zostać potencjalnym następcą Roberta Lewandowskiego w ataku FC Barcelony. Niedawno sam zainteresowany Argentyńczyk odpowiedział na te medialne doniesienia, mówiąc: „Nie wiem. Na razie skupiam się na Artletico. Omówimy to po zakończeniu sezonu”. Tak naprawdę więc nie uciął tematu.

CZYTAJ WIĘCEJ O HISZPAŃSKIEJ PIŁCE NA WESZŁO:

  • Szczęsny wraca na ławkę. Statystyki za nim nie przemawiają
  • Szokująca historia o „Lewym”. Poprosili go, by nie strzelał
  • Rodrygo w drodze do… Turcji? Możliwy zaskakujący kierunek

Fot. Newspix

Idź do oryginalnego materiału