Nie ma wątpliwości, iż brąz wywalczony w niedzielny poranek (czasu polskiego) ma słodko-gorzki smak. Z jednej strony każdy medal mistrzostw świata to spore osiągnięcie, o którym 90 proc. drużyn marzy. Z drugiej jednak wiemy, iż Polacy zawsze grają o złoto, a na tym turnieju to marzenie zniszczył nam wyjątkowo paskudny w naszym wykonaniu mecz z Włochami. Zresztą z Czechami też było przeciętnie, tylko rywal znacznie słabszy.
REKLAMA
Zobacz wideo Marcin Borski o aferze podczas meczu: Rozpętała się awantura i skończyłem w szpitalu
Granieczny zadebiutował na wielkiej scenie. Pierwszy medal z wielu?
Oczywiście nie brakuje też reprezentantów Polski, którzy wysoko cenią ten medal. Dla Maksymiliana Graniecznego był to debiut na tak wielkiej scenie. Młody libero był co prawda drugi w hierarchii za Jakubem Popiwczakiem i nie we wszystkich meczach grał. W dodatku nie zawsze jako libero, bo gdy w protokole meczowym na tej pozycji wpisany był najpierw Tomasz Fornal, a od półfinału Bartosz Kurek (problemy zdrowotne obu), to Popiwczak był przyjmującym. Zdarzało mu się wchodzić, najczęściej za Wilfredo Leona, żeby zabezpieczyć przyjęcie. Z Czechami też takie zmiany były. Ledwie 20-letni siatkarz po meczu w rozmowie z Polsatem Sport nie ukrywał, iż jest niezwykle szczęśliwy, iż w ogóle już teraz mógł zagrać na tak dużym turnieju, a w dodatku skończyć go z medalem.
- Niesamowita radość, niesamowite emocje, szczęście, iż mogę tutaj być, iż tak ten turniej zakończyliśmy. Aspiracje były większe, ale równie dobrze mogliśmy wyjechać stąd bez medalu, jeżeli myślelibyśmy za długo o tym meczu z wczoraj. Siedziało to w głowie, ale myślę, iż jak już dzisiaj rano budzik zadzwonił, to było tylko lepiej. O 9:30, także był czas, żeby się wyspać, żeby głowa odpoczęła. Teraz się cieszymy, bo jest kolejny medal dla Polski - powiedział Granieczny. W pewnej chwili rozmowę przerwał trener Nikola Grbić, któremu udało się rozbawić naszego libero.
Granieczny mówi o walce, a tu nagle pojawia się Grbić
- To duża mobilizacja na dalszą część kariery. Tu nie ma nic za darmo, na meczu czy na kadrze. Cały czas trzeba pracować i walczyć. O miejsce w składzie, o każdy punkt, o każdy mecz wygrany, bo też wszystkich przyzwyczailiśmy do walki o najwyższy cel... - w tym momencie wypowiedzi podszedł Grbić i pokazał żartobliwie Graniecznemu, żeby już kończył. - Widzę, iż choćby tu ci trener nie odpuści - powiedział dziennikarz Polsatu Sport. - Tak musi być - odparł z uśmiechem na ustach libero naszej kadry.