Grał w musicalu, szaleje w Wiśle. Historia Macieja Kuziemki

2 godzin temu

W szkole miał średnią ocen 5,57 i nominowano go do tytułu Ucznia Roku całego powiatu. Jako dziecko grał pana młodego w słynnym musicalu. Pochodzi z rodziny lekarzy, ale zdecydował się na futbol. Dziś 19-letni Maciej Kuziemka z Wisły Kraków to jedno z gorętszych nazwisk w polskiej piłce. Ale trudno się dziwić, skoro daje młodzieżówce wygraną 2:1 z Włochami, a w pierwszym meczu w wyjściowym składzie przy Reymonta notuje trzy asysty w 31 minut. – Ekstraklasa będzie dla niego tylko przystankiem – mówi były trener o Kuziemce, którego w przeszłości nie widziała u siebie Legia.

Polacy przegrywali 0:1 z Włochami i nic nie wskazywało na to, iż los się odmieni, bo młodzieżówka Jerzego Brzęczka po niezłych pierwszych 45 minutach od początku drugiej połowy była na boisku kompletnie bezradna. To rywale mieli kilka szans, żeby podwyższyć wynik. Na kwadrans przed końcem przy linii bocznej stanęli gotowi do wejścia na boisko Jan Faberski i Maciej Kuziemka. „Jeżeli nie oni, to już chyba nikt” – można było pomyśleć.

Maciej Kuziemka z Wisły Kraków został bohaterem reprezentacji Polski U-21

Ich wejście okazało się przełomem – w 83. minucie Faberski ograł „ruletą” przeciwnika i przeprowadził piękną akcję, którą wykończył Wiktor Bogacz. Minęły trzy minuty – Polacy przeprowadzili kolejną szybką, efektowną akcję. Strzelał Faberski, interweniował bramkarz i do piłki dopadł Kuziemka. Uderzył mocno i zarazem precyzyjnie. Polacy, którzy wydawali się przegrani, pokonali 2:1 Italię, mierzącą w młodzieżowe mistrzostwo Europy i złoto igrzysk olimpijskich.

A pogrążył ich 19-latek z Wisły Kraków, który przed tym wejściem na boisko miał rozegranych ledwie siedem minut w jakiejkolwiek młodzieżowej reprezentacji Polski. W kadrze U-20 był tylko na konsultacjach, a w U-21 wszedł wcześniej jedynie w końcówce meczu z Czarnogórą (2:0).

KUZIEMKA

Potężne uderzenie na wagę zwycięstwa z Włochami!

Więcej https://t.co/QNQtTjvAA8 pic.twitter.com/P9vK4fBlsP

— TVP SPORT (@sport_tvppl) November 14, 2025

Były głosy, iż istnienie naszej drugiej drużyny nie ma sensu, tymczasem to w niej rozwijali się Mariusz Kutwa i właśnie Maciek Kuziemka, którzy później zostali włączeni do pierwszego zespołu. Nie ma nic piękniejszego, niż widzieć, jak ci chłopcy stają się lepsi i robią różnicę w reprezentacji kraju – mówi w rozmowie z Weszło prezes Wisły Jarosław Królewski, który po tamtym spotkaniu napisał na X: „Kuziemka. Staram się nie wzruszać, ale płaczę”.

Kuziemka #POLITA

Staram się nie wzruszać. Ale płaczę @WislaKrakowSA

Dawaj Polska pic.twitter.com/VTwCjpmka8

— Jarosław Królewski (@jarokrolewski) November 14, 2025

Oglądaliśmy spotkanie z Włochami w telewizji, razem z ekipą innych rodziców, z którymi znamy się z piłki nożnej. Mecz z orzełkiem na piersi, bardzo mocny rywal i taki niesamowity scenariusz. Po tym, co zrobił w końcówce Maciek, rozpierała nas wielka duma – wspomina Paweł Kuziemka, ojciec piłkarza.

Zawsze jesteśmy dumni z syna, choćby gdy jego drużyna nie wygrywa. Ale ten mecz w Szczecinie był czymś wyjątkowym – dodaje pani Anna, mama.

Grał pana młodego w musicalu „Mamma Mia”

Inteligentny, od razu chwytający wskazówki. Wszechstronnie uzdolniony. Takie określenia słyszę, kiedy pytam o Kuziemkę osoby z Krakowa i Ostrowca Świętokrzyskiego. Z tego drugiego miasta piłkarz Wisły i kadry U-21 pochodzi, uczęszczał tam do Szkoły Podstawowej nr 7 im. Henryka Sienkiewicza. W 2020 roku, gdy miał 14 lat, nominowano go choćby w plebiscycie na Ucznia Roku w całym powiecie.

Trudno się dziwić – był wzorem dla innych, jeżeli chodzi o łączenie pasji sportowej z nauką. Wyróżniał się w młodzieżowych drużynach KSZO, trafił do kadry województwa świętokrzyskiego swojego rocznika, błyszczał też w biegach przełajowych. Ale na tym nie poprzestał: 14-letni Kuziemka brał udział w konkursach na szczeblu wojewódzkim z języka polskiego i angielskiego. Średnia ocen na świadectwie? 5,57. Chłopiec zagrał również jedną z głównych ról w musicalu „Mamma Mia”, który wystawiono w kinie Etiuda dla mieszkańców Ostrowca. Ale na scenie nie czuł się komfortowo.

Pamiętam, iż grał Sky’a Rymanda, pana młodego. Miał w szkole panią od polskiego, która zachęcała klasę do tego typu inicjatyw. Jednak ten występ nie kojarzy mu się najlepiej – mówi pan Paweł.

A jego żona stwierdza: – Syn mówił nawet, iż to był najczarniejszy moment w jego życiu. Niezbyt chętnie wraca myślami do tego musicalu.

„Maciek jest też chorążym Pocztu Sztandarowego.To skromny uczeń, cechuje go bardzo wysoka kultura osobista, nietuzinkowe poczucie humoru, wrażliwość na cierpienie i krzywdę innych” – można przeczytać w uzasadnieniu nominacji na Ucznia Roku.

Kuziemka wiele cech wyniósł z domu. Pochodzi z rodziny lekarskiej, w której nie ma tradycji sportowych. Pan Paweł jest kardiologiem, pani Anna radiologiem. – Mój ostatni kontakt z piłką do było liceum. Jakieś 30 lat temu. Zabieraliśmy natomiast regularnie dzieci na narty – mówi ojciec zawodnika. Maciek być może nie zainteresowałby się aż tak bardzo piłką, gdyby nie starsza o sześć lat siostra, Natalia.

Maciej Kuziemka i euforia po golu z Włochami

Nagle, nie wiedzieć czemu, dostała fanatyzmu na punkcie Barcelony i Leo Messiego. Syn często przebywał z nią, więc jego to również mocno wciągnęło. Natalia grała w siatkówkę, choćby trochę w klubie, ale ostatecznie postawiła na coś innego. U nas w domu nigdy nie było „projektu siatkarska” albo „projektu piłkarz”. Nie byliśmy nastawieni na wyprodukowanie zawodnika, podchodziliśmy do tego ostrożnie. Pilnowaliśmy nauki, jednocześnie byliśmy otwarci. Pytaliśmy czasami Maćka, czy futbol to na pewno to, co chce robić. Dziś wygląda na to, iż prawdopodobnie zwiąże z nim kilkanaście najbliższych lat – dodaje pan Paweł.

Kolega Macieja Kuziemki: „Stał się za dobry na naszą grupę”

Rówieśnikiem Maćka, który grał z nim w piłkę w Ostrowcu Świętokrzyskim, jest Kacper Lenard, dziś obrońca Klimontowianki Klimontów. – Graliśmy razem w zespole przez ponad dwa lata. Maciek występował wtedy bardziej w środku pola, jako „ósemka”, czasami „dziesiątka”, dziś jest skrzydłowym. Pamiętam jeden turniej u nas, na KSZO. Maciek wypadł wspaniale, wybrano go zasłużenie najlepszym zawodnikiem imprezy. Miał 13 lat i to był moment, kiedy piłkarsko wystrzelił i stał się za dobry na naszą grupę. Wyróżniał się techniką, ustawianiem na boisku, rozumieniem gry. Był świetny, a jednocześnie się nie wywyższał. To zawsze był skromny, mądry i poukładany chłopak – wspomina Lenard.

Kuziemka po tamtym turnieju zaczął trenować w roczniku 2004. Ćwiczył z chłopakami starszymi o dwa lata, a zespół prowadzili Waldemar Domagała i znany z gry w Ekstraklasie Dariusz Pietrasiak.

Nigdy nie zapomnę jego bramki w barażu z Wisłą Puławy o wejście do CLJ. Dostał piłkę i przyłożył z około 25 metrów w samo okienko. Maciek sporo miał wtedy takich goli. Kiedy do nas trafił, od razu pokazywał wspaniały charakter. Najbardziej wyróżniało go to, iż widział na boisku bardzo wiele rzeczy, których inni nie dostrzegali. Technika i myślenie na nadzwyczajnym poziomie, naprawdę. Został świetnie ukształtowany przez rodziców-lekarzy, którzy, tak myślę, trochę chcieli, by poszedł w ich ślady, ale jednocześnie pomagali mu w rozwijaniu pasji do piłki. Maciek mocno w siebie wierzył i dążył do pojedynków jeden na jeden, czasami do przesady, ale jednocześnie często przesądzał o losach spotkania – opisuje Domagała.

W piłce seniorskiej zadebiutował 12 czerwca 2021 roku. III liga, KSZO podejmowało u siebie ŁKS Łagów. Mecz skończył się remisem 1:1, a 15-letni Maciek w przerwie meczu zmienił Franciszka Lipkę.

Już wcześniej trenował jakiś czas z pierwszą drużyną. Wielkie wrażenie robiła na mnie jego technika. Był szybki, bardzo dobrze operował piłką, biła też z niego inteligencja w grze, rzadka w tym wieku. Wiedzieliśmy, iż robi się za dobry na nasz klub i prawdopodobnie odejdzie do większej drużyny. W grze była m. in. Korona Kielce, ale Maciek ostatecznie postawił na Wisłę – mówi nam Tadeusz Krawiec, prowadzący wówczas KSZO.

Z Koroną wszystko się zgadza, była mocno zdeterminowana. Ale to nie był jedyny klub, do którego mógł trafić Maciek. Kuziemka był na testach w Rakowie Częstochowa, kiedy szefem tamtejszej akademii był Marek Śledź. Przebywał krótko w Legii, ale ona niespecjalnie go chciała. W ferie zimowe pojechał na turniej na boiskach Beniaminka Krosno, gdzie nagrodą dla wyróżniających się graczy były testy w Zagłębiu Lubin. Pojechał i na nie. Zresztą nie można się dziwić zainteresowaniu wielu klubów, bo Maciek błyszczał praktycznie w każdym spotkaniu. Był m. in. turniej API Cup w Zakopanem. Kuziemka pojechał na niego jako członek mieszanej ekipy. Choć nie był do końca zgrany z resztą zawodników, błyszczał i został najlepszym zawodnikiem imprezy, którą obserwowali skauci różnych klubów.

Kuziemka w barwach Wisły

Drugi mecz od początku dla Wisły Kraków i trzy asysty

W listopadzie 2023 roku Kuziemka powiedział w wywiadzie: – W przeszłości, gdy grałem jeszcze w KSZO Ostrowiec, byłem często zapraszany przez Wisłę na testy, turnieje i sparingi. Poznałem trenerów i chłopaków z drużyny, przez co czułem się w klubie i w szatni komfortowo. Ze względu na to stwierdziłem, iż Wisła, z którą odczuwałem już swego rodzaju przywiązanie, będzie zdecydowanie najlepszym wyborem.

Mateusz Kostecki, dziś agent piłkarski, był wtedy szefem skautingu młodzieżowego w Wiśle Kraków. Z klubem współpracowali Piotr Garula i Karol Zakrzewski i to oni polecili mu występującego w KSZO Maćka. Pierwsza, druga obserwacja, później zaproszenie na trening.

Zaimponowała mi jego dynamika, odwaga i wielka chęć wygrywania pojedynków. Ściągaliśmy wtedy wielu chłopaków w wieku 13 lat. W przypadku Maćka było trochę inaczej: mógł do nas przyjść w tym wieku, ale nie zdecydował się na to. Ustalił z rodzicami, iż szkołę skończy w rodzinnym mieście. Został w KSZO, a na treningi Wisły przyjeżdżał między rozgrywkami. Trafił do nas w 2021 roku, jako 15-latek i dołączył do drużyny U-17. Początek na pewno nie był dla niego łatwy: wyprowadzka z domu, zamieszkanie w internacie, tęsknota. Ale jednocześnie było widać, jak świetnie został przygotowany przez rodziców do radzenia sobie z tym wszystkim. Ich rola była naprawdę ogromna – opowiada Kostecki.

Po niełatwym początku Maciek zaczął stopniowo pokazywać swoje atuty. W 2023 roku podpisał pierwszy profesjonalny kontrakt. Królewskiemu zależało, żeby tego typu informacje – o młodych zawodnikach, wiążących się umową z klubem – były publikowane i promowane na stronie Wisły. Kuziemka był jednym z pierwszych, którzy się na to załapali. – Maciek to utalentowany skrzydłowy, który systematycznie czyni postępy. Zależy nam na tym, aby dalej go szlifować, pomagając w pokonywaniu kolejnych piłkarskich kroków – chwalił go wówczas Krzysztof Kołaczyk, dyrektor akademii Wisły.

W sezonie 2023/2024 Maciek łączył granie w Centralnej Lidze Juniorów z występami w IV-ligowych rezerwach Wisły, z którymi wywalczył awans. Nie narzekał, iż ma tego grania za dużo. Cieszyło go to. Dla drugiej drużyny zdobył cztery bramki i miał siedem asyst. Pojawiły się zaproszenia na treningi do pierwszego zespołu.

Jednym z moich celów na ten sezon jest pozostanie podstawowym zawodnikiem zespołu rezerw. Nie ukrywam też, iż marzę o tym, by przebić się do pierwszej drużyny Wisły i móc zadebiutować w oficjalnych rozgrywkach 1 ligi – mówił w lipcu ubiegłego roku. I tak też się stało – sezon 2024/2025 to dla niego sześć goli i asysta w rezerwach, a także pierwsze szanse na poziomie Betclic I Ligi. Zagrał w niej sześć razy, za każdym razem wchodząc z ławki. Zadebiutował w Stalowej Woli, w spotkaniu ze Stalą (5:1), w którym zmienił Angela Baenę.

W tym, iż w młodzieżówce błysnął już w drugim spotkaniu, nie ma przypadku. Przed obecnym sezonem trener pierwszego zespołu Wisły, Mariusz Jop, był już przekonany, iż ma w drużynie 19-latka, który jest gotowy na granie w podstawowym składzie. W pierwszej kolejce, w Mielcu ze Stalą (4:0) Kuziemka nie miał jeszcze żadnych liczb, ale w drugiej kolejce był fantastyczny. Do Krakowa przyjechał ŁKS i dostał „piątkę”, a piłkarz z Ostrowca miał w tym meczu trzy asysty.

W 28. minucie nie pierwszy raz szarżował na bramkę gości, minął trzech przeciwników i idealnie dograł do Frederico Duarte. Gol. Na filmie poniżej widzicie właśnie tę akcję:

Genialna akcja, świetne wykończenie i efektowna celebracja

OGLĄDAJ #WISŁKS https://t.co/3eK8BWQd5g pic.twitter.com/vxsKOPbw0s

— TVP SPORT (@sport_tvppl) July 26, 2025

Pięć minut później zbiegł z piłką do środku i znowu idealnie, w tempo, zagrał do Portugalczyka. Ten ponownie trafił. Wtedy było już 4:0, ŁKS na kolanach. W drugiej połowie Kuziemka wyłożył jeszcze idealnie piłkę Angelowi Rodado, który nie mógł się pomylić. Maciek zaliczył trzy asysty w 31 minut, a o wielkim talencie z Betclic I Ligi zaczęła mówić cała Polska.

– To był jego pierwszy mecz przy Reymonta, który rozpoczął w wyjściowym składzie. I taki wyczyn. Grał jak z nut, bez żadnych kompleksów – dodaje pan Paweł.

Dorobek Kuziemki w obecnym sezonie Betclic I Ligi musi imponować. To 16 spotkań, cztery gole i siedem asyst. – Jego występ przeciwko ŁKS-owi był świetny, ale wiele przed nim. Gra odważnie, niezależnie od przeciwnika, jest też świetnie ułożonym człowiekiem. Maciek nie pokazał jeszcze choćby części swoich możliwości – stwierdza Królewski.

Były trener: „Ekstraklasa będzie dla niego przystankiem”

Tomasz Wróbel prowadzi treningi indywidualne, współpracuje z różnymi młodymi zawodnikami. Z Kuziemką nie, ale miał okazję obserwować z bliska jeden z niedawnych treningów kadry U-21, a po nim porozmawiać z Maćkiem oraz Janem Faberskim. – W Kuziemce imponują mi najbardziej dwie rzeczy: swoboda w grze, oparta na braku kalkulacji i dryblingach, do tego skromność oraz normalność poza boiskiem. To taki zwykły chłopak z osiedla, który nie zadziera nosa, bo staje się coraz ważniejszą postacią Wisły – ocenia.

Kilka dni temu Wróbel napisał post na Facebooku o młodych polskich skrzydłowych. Fragment: „Faberski, Kuziemka, Reguła, Pietuszewski. Chłopaki, którzy grają tak, jakby nie mieli w sobie ani grama strachu. Szybcy, przebojowi, pewni siebie… czasem choćby bezczelni — ale w dzisiejszej piłce właśnie tacy skrzydłowi wygrywają mecze. To jest ta bezczelność, która podnosi z krzeseł, sprawia, iż zaczynamy wyobrażać sobie coś więcej, a obrońcy wyglądają jakby nagle zgubili instrukcję, jak zatrzymać tego dzieciaka”.

Kuziemka w młodzieżówce Jerzego Brzęczka

Domagała: – W Wiśle przez pewien czas był trochę niedoceniany, ale teraz dostał możliwość regularnej gry od pierwszej minuty i widać, iż zbudował dużą pewność siebie. To chłopak, który nie załamuje się, gdy coś pójdzie nie po jego myśli. Ma niezwykłe połączenie talentu i charakteru. W silnych zagranicznych ligach występują młodzi gracze, którzy dużo potrafią, ale wielu z nich nie ma takiego serca do grania. Serce Maćka jest większe niż całe boisko.

Krawiec: – W kolejnym sezonie Maciek będzie grał w Ekstraklasie, pewnie w Wiśle Kraków. Myślę, iż potrzebuje takiego roku, ale jednocześnie czuję, iż nasza najwyższa liga będzie dla niego tylko przystankiem.

Lenard: – Gdy oglądam dziś jego występy, jestem przekonany, iż za kilka lat będzie w jednej z najsilniejszych europejskich lig.

JAKUB RADOMSKI

WIĘCEJ NA WESZŁO EXTRA:

  • Boniek znów w Widzewie? [Zibi Top]
  • Z Włodawy do pracy z Lewandowskim. Historia Grzegorza Staszewskiego
  • UEFA nami pomiata, Lech jeździ po dziurach [REPORTAŻ]
Idź do oryginalnego materiału