Reprezentacja Polski w piątek rozpoczęła rywalizację w Billie Jean King Cup. W pierwszym meczu Biało-Czerwone wygrały 3:0 z Nową Zelandią. Najpierw Katarzyna Kawa pokonała 6:4, 6:4 Vivian Yang (941. WTA), potem Iga Świątek nie dała szans Elyse Tse (909. WTA), zwyciężając 6:0, 6:1, a na koniec polski debel Linda Klimovicova/Martyna Kubka wygrał 6:2, 6:2 z parą: Jade Otway/Erin Routliffe.
REKLAMA
Zobacz wideo Jak Iga Świątek! Englert, Daniec, Strasburger i wiele innych gwiazd błyszczy na korcie
Mecz Polska - Rumunia zadecyduje o wszystkim
Pierwszy sobotni pojedynek w starciu Nowa Zelandia - Rumunia rozstrzygnął się zgodnie z planem. Rumunka Elena Ruxandra Bertea (319. WTA) wygrała 6:2, 6:1 z Yang. W drugim meczu Rumunka Lee zmierzyła się z Tse. Zdecydowaną faworytką była Lee. Tymczasem po pierwszym secie zapowiadało się na sensację, bo Tse wygrała 6:4.
Potem nastąpił całkowity zwrot. Lee wygrała bowiem aż 11 gemów z rzędu! W drugim secie zwyciężyła w aż 26 z 34 akcji (76 proc.). W trzeciej partii miała nieco gorszy bilans (32/48 i 67 proc.) i przegrała też jednego gema. Ostatecznie Lee wygrała po godzinie i 40 minutach walki 4:6, 6:0, 6:1.
W niedzielę na koniec rywalizacji Polska zmierzy się z Rumunią. Oba te zespoły mają na razie po 1 punkcie na koncie.
Zobacz także: Świątek zagrała pierwszy mecz w Polsce od dwóch lat. Wynik mówi sam za siebie
Mecz ten zadecyduje, kto awansuje do dalszej fazy nieoficjalnych drużynowych mistrzostw świata, bo nimi w istocie są rozgrywki Billie Jean King Cup. Do gier zaplanowanych już na 2026 rok awansuje tylko zwycięzca imprezy w Gorzowie.
Mecz Polska - Rumunia rozpocznie się o godz. 15.

2 godzin temu












