GP Chorwacji 2024: Woźniak i Vaculik poza półfinałami

stalgorzow.pl 2 tygodni temu

Za nami pierwsza runda cyklu Speedway Grand Prix. GP Chorwacji padło łupem Jacka Holdera, a na podium stanęli również Jason Doyle i Fredrik Lindgren. Z kolei Szymon Woźniak i Martin Vaculik rywalizację zakończyli na fazie zasadniczej.

Polak swój pierwszy start miał już w drugim biegu. Woźniak atomowo wystartował i wysforował się na prowadzenie. Tuż po rozpoczęciu 2. okrążenia wyprzedził go jednak Bartosz Zmarzlik. Szymon na 1. łuku trzeciego kółka próbował odzyskać swoją pozycję, wyjechał za połowę toru, ale przy okazji minął go Andzejs Lebedevs. Nasz zawodnik zdołał jednak odzyskać 2. lokatę, gdy w perfekcyjny sposób wykonał przycinkę, dzięki czemu znalazł się przed Łotyszem. Tym samym 30-latek na dzień dobry zgarnął 2 punkty. Vaculik z kolei zaczął turniej od 0.

W przypadku Słowaka sytuacja nie zmieniła się w 2. serii startów. „Vacul” ponownie słabo ruszył, a później choćby nie ukończył biegu. Woźniakowi z kolei przypadł start z najgorszego pola startowego, jakim bez wątpienia było to zlokalizowane pod samą bandą. Szymon robił co mógł, aby zdobyć jakikolwiek punkt, ale sztuka ta mu się nie udała. Przez pewien czas gonił Jana Kvecha, ale Czech umiejętnie się przed nim obronił.

Polak po raz trzeci pod taśmą stanął zaraz po równaniu. Woźniak słabo wystartował z pierwszego pola, ale przez umiejętne rozegranie pierwszego łuku, awansował na 2. pozycję. Na tej lokacie również dojechał do mety. Martin z kolei po niepowodzeniach w dwóch poprzednich biegach zdecydował się na to, aby zmienić motocykl. Decyzja ta okazała się strzałem w dziesiątkę. Słowak bowiem w przeciwieństwie do poprzednich biegów nie został na starcie, a choćby wręcz przeciwnie – tym razem ten element mu wyszedł. Vaculik do końca gonił Lindgrena i dopadł go na ostatniej prostej, po ataku od zewnętrznej strony toru. Tym samym podtrzymał swoje szanse na awans do półfinału.

W 4. serii startów tym razem to Martin pojawił się na torze jako pierwszy. Reprezentant Słowacji znakomicie wyszedł spod taśmy, ale wyniósł się za szeroko w szczycie łuku, a z tego prezentu skorzystał Robert Lambert. Nasz kapitan do puli dorzucił tym samym 2 punkty. Chwilę później jego śladem poszedł Szymon Woźniak, który jak lew bronił się przed szalonymi atakami Dana Bewley’a.

Ich ostatni start przypadł w jednym biegu. Obydwaj mogli awansować do półfinału, ale musieli liczyć na to, iż zewnętrzne pola startowe pozwolą tym razem na dobre wyjście spod taśmy. Tak się jednak nie stało i Vaculik dojechał do mety jako 3., a ostatni linię mety przekroczył Woźniak. Obydwaj Stalowcy mieli na koncie po 6 punktów, ale wyżej sklasyfikowano Słowaka, gdyż miał na koncie indywidualną wygraną.

Kolejna runda Grand Prix odbędzie się 11 maja w Warszawie. Będzie to pierwsza z czterech rund mistrzostw świata w Polsce.

Wyniki GP Chorwacji 2024: