- Przepraszam, możemy porozmawiać? – usłyszałem po konferencji reprezentacji Polski przed rozpoczynającym się w czwartek w Katowicach EuroBasketem. Selekcjoner Igor Milicić i kapitan Mateusz Ponitka opowiadali o podejściu do turnieju, o dumie z gry przed polską publicznością, o taktyce przed meczem ze Słowenią. Ale tuż po ich wystąpieniach dostałem pytanie o to, czego można się spodziewać na trybunach podczas sobotniego meczu Polska - Izrael.
REKLAMA
Zobacz wideo Gortat o pracy w NBA: Starałem się to udowodnić każdemu trenerowi - władzę trzeba zdobyć
Pytającym o moje przewidywania był izraelski dziennikarz Or Shkedy z serwisu Walla Sport. Naszej rozmowie przysłuchiwało się kilku innych dziennikarzy z Izraela. Powód do rozmowy był jeden - społeczne napięcie między Polską i Izraelem.
Niechęć w stosunku do Izraela postępuje
W ostatnich tygodniach wywołał je skandaliczny transparent kibiców Maccabi Hajfa wywieszony podczas meczu z Rakowem. Napisane w języku angielskim hasło "Mordercy od 1939 roku" skierowane było w stronę fanów z Częstochowy i dotknęło wszystkich Polaków. Zareagowali m.in. prezydent Karol Nawrocki, wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, a także ambasada Izraela: "Na takie słowa i czyny, żadnej ze stron, nie ma miejsca ani na stadionie, ani nigdzie indziej. Nigdy! Te haniebne incydenty nie odzwierciedlają ducha większości izraelskich kibiców".
Nie uspokoiło to jednak społecznych nastrojów, niechęć w stosunku do Izraela – rosnąca już wcześniej ze względu na brutalną okupację Strefy Gazy – postępuje. Tymczasem w sobotę 30 sierpnia w katowickim Spodku, w obecności 10 tys. kibiców, odbędzie się mecz Polska – Izrael w ramach mistrzostw Europy w koszykówce. I coraz więcej osób zastanawia się, jak ten mecz i może wyglądać.
Młodzież Wszechpolska już kilkanaście dni temu zapowiedziała demonstrację. Mecz rozpocznie się o 20.30, a półtorej godziny wcześniej, o 19, na placu przed halą, tuż obok strefy kibica, ma się pojawić około setki osób, które będą protestować przeciwko udziałowi Izraela w rozgrywkach. Chwilę wcześniej, o 18.30, swoją demonstrację pod hasłem "Izrael do kosza" planuje przy Spodku organizacja Katowice dla Palestyny. Pierwsi protestują przeciwko szkalowaniu Polski przez izraelskich kibiców, drudzy przeciwko wojnie w Strefie Gazy.
"To, co zrobili kibice Maccabi, jest niedopuszczalne"
Czego spodziewa się i obawia delegacja z tego kraju? - My, jako Izraelczycy, zawsze boimy się o siebie, kiedy wyjeżdżamy za granicę, a teraz ta obawa jest szczególna, bo prowadzimy wojnę – mówi nam wspomniany wyżej izraelski dziennikarz Or Shkedy. - Wiele krajów, adekwatnie cała Europa, jest przeciwnych działaniom wojennym prowadzonym w Strefie Gazy, więc różne problemy spotykają Izraelczyków, którzy udają się np. na wakacje do Grecji. A EuroBasket to pierwsza tak duża impreza od momentu rozpoczęcia działań wojennych, na którą przyjechała reprezentacja Izraela, więc jest z nią dużo ochroniarzy – mówi izraelski dziennikarz.
I kontynuuje: - To, co zrobili kibice Maccabi Hajfa, jest niedopuszczalne. Jako Izraelczycy nie możemy tego akceptować. W tej chwili nie mamy nic do Polaków, nie powinniśmy wskazywać się palcem i reagować, iż jak jedni kibice napisali coś złego w naszym kontekście, to my teraz zrobimy coś w ich kierunku. Nie powinniśmy tego akceptować, nie mamy wielu przyjaciół na świecie, a Polskę czy Węgry postrzegamy właśnie jako przyjaciół. A występowanie przeciwko przyjaciołom jest po prostu głupie – uważa Shkedy.
Co na to wszystko koszykarze reprezentacji Izraela? - Rozmawiają o tym, co się dzieje, są świadomi tego, co może ich czekać. Są przygotowani, iż fani w Polsce mogą być głośniejsi niż zwykle i nastawieni wobec nich bardziej negatywnie, z większymi emocjami. Nie jest jednak tak, iż bali się tu przyjechać. Owszem, mają zakaz opuszczania hotelu, ale tak jest wszędzie, dokąd pojadą – tak samo było ostatnio w Czarnogórze, podczas meczów przygotowawczych – mówi Shkedy.
Odprawa w MSWiA
Podczas EuroBasketu blisko reprezentacji Izraela są funkcjonariusze Szin Bet, izraelskiej służby specjalnej - sprawdzają autobusy i hale przed każdym treningiem czy meczem drużyny. Nadzór nad kwestią ochrony izraelskich koszykarzy sprawuje też Interpol, który współpracuje z katowicką policją. I, jak czytamy w izraelskich mediach, koszykarska delegacja na starcie imprezy chwali sobie gościnność Polaków. Na marginesie: bilety na mecze Izraela poprzez Polski Związek Koszykówki kupiło blisko 400 kibiców z tego kraju, ale ich liczba w Katowicach może być wyższa.
Prezes PZKosz Grzegorz Bachański do meczu podwyższonego ryzyka podchodzi spokojnie. - Staramy się skupiać na sprawach sportowych, mamy z Izraelem bardzo dobre koszykarskie kontakty. Jak do tej pory nie słyszałem z ich strony żadnych uwag odnośnie pobytu w Polsce, są zadowoleni.
Bachański dodaje jednak: - W zeszłym tygodniu mieliśmy odprawę w MSWiA z wiceministrem Czesławem Mroczkiem i wiceministrem sportu Piotrem Borysem, w sprawie zabezpieczenia imprezy pod kątem tego, co się działo w Debreczynie na meczu Maccabi - Raków. Przepytano nas gruntownie, a my wskazaliśmy, iż mamy wyspecjalizowaną agencję ochrony, które będzie reagować na niepożądane zachowania.
- Zdajemy sobie sprawę z tego, iż możemy się spodziewać treści czy transparentów uderzających w Izrael, ale postaramy się temu zaradzić, będziemy wyczuleni. Natomiast nad pewnymi rzeczami, jak buczenie czy gwizdanie podczas hymnu, nie będziemy w stanie zapanować. Wiemy też, iż manifestację pod Spodkiem planuje Młodzież Wszechpolska, ale na to także nie mamy wpływu – przyznaje Bachański.
Izrael w Katowicach zagra kolejno z Islandią (czwartek, 28 sierpnia), Polską (sobota, 30 sierpnia), Francją (niedziela, 31 sierpnia), Belgią (wtorek, 2 września) oraz Słowenią (czwartek, 4 września).
Przed Wami najnowszy Magazyn.Sport.pl! Polscy koszykarze zagrają w Katowicach o mistrzostwo Europy. Korespondenci Sport.pl czuwają, a już teraz mamy oryginalny starter pack kibica basketu. Ekskluzywne wywiady, odważne felietony i opinie przeczytasz >> TU