Gikiewicz nie wytrzymał po meczu z Legią. Oto reakcja Feio

7 godzin temu
Legia Warszawa pokonała 2:0 Widzew Łódź, a niezbyt dobry mecz za sobą ma Rafał Gikiewicz. Były bramkarz Unionu Berlin czy Augsburga miał dosyć sporą winę przy drugim golu dla Legii. -Widzew raz wygra, raz przegra. To jest tylko sport - komentował Gikiewicz. Teraz Goncalo Feio zwrócił się ze specjalną prośbą do dziennikarzy, właśnie w kontekście bramkarza Widzewa.
Zarówno Legia Warszawa, jak i Widzew Łódź nie miały już o co grać w ligowej tabeli. Legia nie miała już żadnych szans na podium, a Widzew był spokojny o utrzymanie. Mimo to oba zespoły wyszły na Klasyk w najmocniejszych składach, a Legia wygrała 2:0 po golach Ryoyi Morishity i Marca Guala. Przy drugim trafieniu rywali błąd popełnił Rafał Gikiewicz, bo piłka po jego wykopie odbiła się od Luquinhasa, a potem spadła pod nogi napastnika Legii. Gikiewicza można było nazwać antybohaterem tego spotkania.


REKLAMA


Zobacz wideo Goncalo Feio zostanie w Legii Warszawa? Żelazny: Nie powinien w ogóle pracować w Legii


Czytaj także:


Alarm w Barcelonie po zdobyciu mistrzostwa. Nikt nie ma złudzeń


Feio miał specjalną prośbę do dziennikarzy. "Nie grillujcie"
W trakcie pomeczowej konferencji prasowej Feio mówił sporo o Widzewie, ale po niej zwrócił się ze specjalną prośbą do dziennikarzy zajmujących się klubem z Łodzi. - Nie grillujcie Gikiewicza. Było dużo meczów, w których to on najbardziej pomagał drużynie - miał powiedzieć Portugalczyk, cytowany przez Łukasza Olkowicza z "Przeglądu Sportowego Onet".


A co Feio mówił o samym Widzewie? - To nie był nasz najlepszy mecz, ale w futbolu gra się przeciwko drugiej drużynie, która też pracuje i przygotowuje się do rywalizacji. Widzew wykazał się dużym zaangażowaniem i determinacją, by powalczyć o punkty. Łodzianie postawili nam trudne warunki i należy to docenić. Nie było nam łatwo grać. Umiejętność wygrywania, gdy nie masz najlepszego dnia, to coś, co muszą posiadać zespoły walczące o mistrzostwo Polski - stwierdził Feio (cytat za: legia.net).


Czytaj także:


Burza po zachowaniu piłkarza Barcelony. Klasy nie kupisz. "Absolutnie naganne"


Gikiewicz był wściekły po meczu Widzew - Legia. "Rzygać mi się chce"
Gikiewicz nie ukrywał swojej irytacji po zakończeniu meczu z Legią. Nawiązywał głównie do krytyki, która spada na piłkarzy Widzewa. - Przestańcie hejtować, bo grupa ludzi siądzie przed komputerem i pisze bzdury. Lodu na głowę, a jak trzeba to rozpęd i w ścianę, bo Widzew raz wygra, raz przegra. To jest tylko sport, a my jesteśmy ludźmi. Rzygać mi się chce, jak ludzie mówią, czy piszą, iż w Widzewie nie ma zaangażowania, iż my o nic nie gramy. Gramy o ogromne pieniądze - przekazał bramkarz Widzewa.
Zobacz też: Ostatni gwizdek, a Yamal robi coś takiego. Nie czekał choćby chwili


- Jakby nie było tego zaangażowania, to uwierz mi, iż mamy w szatni takie osoby, które by za ucho wytargały takiego delikwenta i by go nie było w szatni Widzewa, więc przestańcie gadać głupoty - dodał Gikiewicz.
Przed Widzewem jeszcze dwa mecze w tym sezonie, odpowiednio z Puszczą Niepołomice (19.05) oraz Rakowem Częstochowa (24.05).
Idź do oryginalnego materiału