Jesienią 2023 r. włoski dziennikarz Fabrizio Corona ujawniał szczegóły afery bukmacherskiej związaną z faktem, iż piłkarze obstawiali zakłady sportowe w nielegalnych punktach. Najwięcej media pisały o przypadkach Nicolo Fagioliego i Sandro Tonalego. Piłkarze wówczas złamali art. 24 Kodeksu Sportowego, który brzmi: "Piłkarz nie może brać udziału w zakładach, które dotyczą jego dyscypliny".
REKLAMA
Zobacz wideo Roman Kosecki o obcokrajowcach w Ekstraklasie: Potrzebujemy znanych piłkarzy jak w lidze tureckiej, żeby młodzi się uczyli
Czytaj także:
Brak słów na to, co robią Lewandowski, Yamal i Raphinha. Cała Europa drży
Fagioli i Tonali zostali zawieszeni przez włoską federację, przez co piłkarze nie mogli grać, odpowiednio, w meczach Juventusu i Newcastle United. W aferę bukmacherską został wrzucony też Nicola Zalewski, ale okazało się, iż informacja dot. Polaka była zmyślona. Wówczas informator Corony otrzymał 20 tys. euro za zmyśloną informację. - Straciłem ponad dwa lata życia z powodu zakładów, pieniędzy. Spędziłem siedem miesięcy w agonii - mówił Fagioli po kilku miesiącach, przerywając milczenie.
- Często stosuje się metaforę małżeństwa do opisu relacji hazardu i piłki. Powoli wydaje się nieadekwatna, bo małżeństwo znacznie łatwiej przerwać. Splot futbolu i zakładów bukmacherskich jest natomiast tak silny, iż gdybyśmy dzisiaj powiedzieli sobie: "stop, już wystarczy, rozejdźcie się", to obie strony mogłyby bez siebie nie przetrwać - mówił nam dr hab. Przemysław Nosal, socjolog, autor książki "Sportowe zakłady bukmacherskie. Społeczna praktyka grania". A we Włoszech media odsłaniają dalsze kulisy afery.
Czytaj także:
Katastrofa helikoptera w Nowym Jorku. Barcelona w żałobie
Kolejne echa skandalu bukmacherskiego. "Utrudnienie identyfikacji beneficjenta"
Dziennik "Corriere della Sera" pisze o skandalu związanym z zakładami na nielegalnych stronach bukmacherskich i o wydarzeniach z lat 2021-2023. Nie licząc Tonalego, Fagiolego czy Zaniolo, w dokumentach ze śledztwa pojawiały się też nazwiska innych zawodników i sportowców. W tym gronie był Angel Di Maria (SL Benfica) mistrz świata z 2022 roku z Argentyną, który grając w Juventusie, dzielił szatnię z Wojciechem Szczęsnym. Pozostali to m.in. Junior Firpo (Leeds United), Weston McKennie (Juventus) czy Raoul Bellanova (Atalanta Bergamo).
Wspomniane źródło dodaje, iż piłkarze są objęci śledztwem mediolańskiej prokuratury pod kątem gry na nielegalnych platformach bukmacherskich i pokerowych, które potem reklamowali u innych zawodników. Jak piłkarze spłacali swoje długi? Na przykład wysyłając przelewy na konto sklepu jubilerskiego, mając później wystawioną fakturę za rzekome kupowanie Rolexów i innych luksusowych zegarków. Początkowo piłkarze otrzymywali kredyty od organizatorów nielegalnych zakładów.
Zobacz też: Tak Polska oszukała system. Ale z czym do ludzi. Halo, obudźmy się
Prokuratura w Mediolanie zarekwirowała ponad 1,5 mln euro, a także wystąpiła z wnioskiem o areszt domowy dla trzech administratorów sklepu "Elysium Group srl", jednego z udziałowców, a także byłego udziałowca. Włoska agencja prasowa ANSA dodaje, iż Fagioli spłacił część swoich długów dzięki temu, iż zapożyczył się u Federico Gattiego, byłego klubowego kolegi z Juventusu.
"Znaczna część płatności przeznaczona na uregulowanie długów była przekazywania za pośrednictwem sklepu, by utrudnić nielegalne pochodzenie pieniędzy i identyfikację rzeczywistego beneficjenta" - pisze "Corriere della Sera". By otrzymać bonusy do gry lub zredukować swoje zadłużenie, niektórzy piłkarze reklamowali nielegalne platformy wśród swoich kolegów.
Fagioli i Tonali są objęci śledztwem, które może podlegać karze aresztu do trzech miesięcy i grzywny do 500 euro. Może się też skończyć na połowie kwoty w ramach grzywny, czyli na 250 euro.