Gigantyczna sensacja w US Open! Pięciosetowy koszmar partnera Świątek

2 godzin temu
To jedna z dotychczas największych niespodzianek US Open. Casper Ruud jeszcze trzy lata temu grał w finale wielkoszlemowych zawodów w Nowym Jorku, a teraz nie przeszedł choćby drugiej rundy. Lepszy od Norwega, który towarzyszył Idze Świątek w zawodach miksta, okazał się Raphael Collignon. To zawodnik spoza pierwszej setki rankingu ATP!
Casper Ruud nie ma szczególnie wybitnego sezonu. Choć Norweg utrzymuje się na wysokim miejscu w rankingu ATP, bo jest dwunastą rakietą świata, to w tym roku wygrał tylko jeden turniej (w Madrycie) i bardzo słabo wypadał w zawodach wielkoszlemowych. Zarówno w Australian Open, jak i Roland Garros zgarnął tylko jeden mecz, a z Wimbledonu wycofał się z powodu problemów zdrowotnych. W środę również Nowy Jork nie okazał się szczęśliwy dla 26-latka.


REKLAMA


Zobacz wideo Ulubiona piłkarka Amandy Moury Pietrzak? "Córka Dennisa Rodmana jest bardzo twarda, inspiruje mnie"


Sensacja w US Open. Ruud poza US Open
Turniej singla w US Open nie zaczął się co prawda źle dla norweskiego tenisisty. Na start wielkoszlemowych zawodów Ruud w trzech setach pokonał Sebastiana Ofnera z Austrii. Kolejna runda przyniosła mu pojedynek z kolejnym tenisistą spoza pierwszej setki rankingu, Raphaelem Collingnonem. Ale tym razem 26-latek, który w 2022 roku grał w finale US Open, gdzie przegrał z Carlosem Alcarazem, nie radził sobie już tak dobrze. I to od samego początku środowego starcia.
ZOBACZ TEŻ: Skandal na US Open! Rosjaninowi grozi rekordowa kara
Już przy stanie 1:1 w pierwszym secie Ruud został przełamany przez Collingnona. 23-letni Belg poszedł za ciosem i z łatwością wygrywał kolejne gemy przy własnym podaniu. Pod koniec partii Norweg zdołał jeszcze trochę powalczyć, bo sam uzyskał przełamanie (przy 3:4), ale po chwili młodszy tenisista odpowiedział mu tym samym i zgarnął pierwszą partię.


W kolejnej fazie meczu zaczęliśmy mieć wrażenie, iż Ruud zaliczył tylko małą wpadkę przy pracy. Wygrał drugiego seta, wygrał trzeciego i wszystko wydawało się zmierzać w jego przypadku we adekwatnym kierunku. Jakie było jednak zaskoczenie kibiców w Nowym Jorku, kiedy mało komu znany Collingnon zaczął wracać do meczu. Choć w całym spotkaniu popełnił kuriozalną liczbę podwójnych błędów (aż 17!), to wypadał na tyle dobrze w wymianach z Ruudem, iż był w stanie regularnie zdobywać kolejne punkty.
Belg okazał się lepszy od faworyta zarówno w czwartym, jak i niezwykle zaciętym (prawie godzina gry!), piątym secie. I to on mógł świętować zwycięstwo oraz awans do trzeciej rundy. W niej zmierzy się z Czechem Jirim Lehecką.
Casper Ruud - Raphael Collignon 6:4, 3:6, 3:6, 6:4, 7:5
Idź do oryginalnego materiału