Gauff pokazała, jak grać w tenisa. Rywalka na kolanach

3 godzin temu
Zdjęcie: Screen z TV


Kolejna faworytka nie zawiodła. Coco Gauff pokonała Marię Sakkari i awansowała do 1/8 finału WTA 1000 w Indian Wells. Nie było to dla niej jednak łatwe zwycięstwo. Musiała mocno się namęczyć, by triumfować, szczególnie w pierwszym secie. Utrzymała jednak nerwy na wodzy i ze stoickim spokojem korzystała z błędów rywalki. A ta popełniała ich na potęgę, przez co zaliczy gigantyczny zjazd w rankingu WTA.
Jak na razie faworytki dobrze radzą sobie w WTA 1000 w Indian Wells. Mowa m.in. o Arynie Sabalence czy Idze Świątek, a więc pierwszej i drugiej rakiecie świata. Ich śladem w poniedziałkowy wieczór zamierzała pójść Coco Gauff. Amerykanka już w II rundzie napotkała na spore problemy. Była o włos, by pożegnać się z turniejem, ale ostatecznie wygrała 6:4, 3:6, 7:6(4) z Moyuką Uchijimą. Na kolejnym etapie czekało ją o wiele większe wyzwanie - mecz z Marią Sakkari.


REKLAMA


Zobacz wideo "Byłem obrażony, ale już mi przechodzi". Janowicz zdradza swoje plany


Zacięty bój w pierwszym secie. Coco Gauff triumfuje po tie-breaku. W nim była oazą spokoju
Obie panie dość przeciętnie rozpoczęły sezon. Trudno było więc wskazać faworytkę. Teoretycznie była nią Gauff, patrząc na ranking WTA - Amerykanka jest trzecia, a Greczynka 29. Bilans bezpośrednich spotkań przemawiał jednak na korzyść Sakkari - pięć zwycięstw i trzy porażki. Zapowiadało się więc na wyrównane starcie.
O tym, iż takie będzie, przekonaliśmy się już w pierwszym secie. Początek był dość szalony i chaotyczny. Panie nie potrafiły złapać odpowiedniego rytmu, szczególnie w polu serwisowym. Dowód? Pierwsze cztery gemy to cztery przełamania, po dwa na korzyść każdej z nich. Dopiero od piątej odsłony gra się ustabilizowała.


Tenisistki wymieniały cios za cios i nie dawały rywalce choćby cienia szans na odebranie podania. Ta szansa pojawiła się dopiero w 10. gemie i stanęła przed nią Gauff. Miała piłkę setową przy stanie 5:4 i serwisie rywalki, ale Greczynka wykaraskała się z opałów.
Zobacz też: O stroju ukraińskiej tenisistki pisze cały świat.


Ostatecznie doszło do tie-breaka. Kto był w nim silniejszy? Trzecia rakieta świata i to zdecydowanie: 7-1. Skorzystała z prostych i niewymuszonych błędów rywalki, zachowując więcej spokoju. - Ona nie przegrywa dzisiaj z Gauff. Ona przegrywa sama z sobą - podkreślali komentatorzy Canal+Sport, analizując grę Sakkari.
Ogromne problemy Sakkari w drugim secie. Gauff zwycięska
Widać było, iż przegrany set mocno podłamał Greczynkę. Efekt? Już w pierwszym gemie kolejnej partii została przełamana. - Powiela błędy, nic nie zmienia. Zrywa uderzenia, nie ma nóg, one są po prostu sztywne - dziwili się eksperci. Mimo wszystko Sakkari się nie załamała i walczyła dalej. Starania przyniosły efekt w gemie numer cztery, kiedy to udało jej się doprowadzić do przełamania powrotnego.
Ale euforia Greczynki długo nie trwała. Znów do głosu doszła Gauff. I w piątej odsłonie ponownie odebrała serwis Sakkari. Zaznaczała coraz większą dominację w tym spotkaniu i pewnie dążyła do zwycięstwa. Nie popełniała błędów ze starcia z Uchijimą i była w stanie utrzymać koncentrację. I dzięki temu jeszcze raz przełamała Greczynkę, by kilkanaście minut później przypieczętować zwycięstwo. Tyle właśnie trwał ostatni gem, bardzo zacięty. Było w nim aż sześć piłek meczowych i cztery break pointy.


Coco Gauff - Maria Sakkari 7:6(1), 6:2
Co oznacza taki wynik spotkania dla zawodniczek? Gauff awansowała do 1/8 finału, gdzie zagra z Belindą Bencić lub Dianą Sznajder, a Sakkari pożegnała się z turniejem. Porażka nie jest jednak najgorszą informacją dla Greczynki. Istnieje duże prawdopodobieństwo, iż po imprezie wypadnie poza TOP 50 rankingu WTA. Jak donoszą komentatorzy, tak nisko nie była od... 2017 roku.
Idź do oryginalnego materiału