Choć GKS Katowice dwukrotnie obejmował prowadzenie, to nie zdołał znaleźć sposobu na ekipę Brûleurs de Loups de Grenoble. Podopieczni Jacka Płachty musieli przełknąć gorycz porażki 2:4. – Zabrakło pewnych detali przy wyjściach z tercji, czy przy wyprowadzaniu krążka – przyznał w pomeczowej rozmowie strzelec pierwszej bramki dla GKS-u- Bartosz Fraszko.