Frankowski zaczął mówić o decyzji Probierza. Kilka słów prawdy

1 dzień temu
- Michał chyba chciał wstrząsnąć szatnią. Trudno logicznie mi to jakoś tłumaczyć - mówił w wywiadzie dla WP Sportowe Fakty Tomasz Frankowski. W ten sposób zareagował na odebranie opaski kapitana reprezentacji Polski Robertowi Lewandowskiemu. Jego zdaniem selekcjoner Michał Probierz popełnił wielki błąd. - Tak nie traktuje się najwybitniejszego polskiego piłkarza - przyznał.
Robert Lewandowski w niedzielę decyzją Michała Probierza stracił opaskę kapitana reprezentacji Polski. Niedługo później ogłosił, iż rezygnuje z dalszej gry w kadrze, dopóki trener pozostaje na stanowisku. Selekcjoner z kolei swój radykalny ruch tłumaczył "dobrem drużyny". Wystarczyły jednak dwa dni, by decyzja się nie obroniła. Polacy przegrali w Helsinkach 1:2 z Finlandią, co mocno komplikuje drogę na mistrzostwa świata. Postępowania Probierza nie rozumie były król strzelców Ekstraklasy i 22-krotny reprezentant kraju - Tomasz Frankowski.


REKLAMA


Zobacz wideo Kosecki: Lewandowski jest zmęczony, bo za dużo go jest w mediach


Frankowski od razu wytknął to Probierzowi. Chodzi o opaskę Lewandowskiego. "Wtedy byłby moment"
W wywiadzie dla portalu WP Sportowe Fakty Frankowski zwrócił uwagę, iż stało się to w najbardziej niefortunnym momencie. - jeżeli choćby Michał miał jakieś pobudki, można było to zrobić po zgrupowaniu, uprzednio taki pomysł przedyskutować. Kolejny mecz jest dopiero we wrześniu. Michał chyba chciał wstrząsnąć szatnią. Trudno logicznie mi to jakoś tłumaczyć. To wszystko było niepotrzebne. Zwłaszcza iż wydarzyło się w trakcie zgrupowania - zauważył.


Wstrząs okazał się jednak nieskuteczny. Przyniósł wręcz odwrotny skutek. Polska przegrała z dopiero 69. drużyną w rankingu FIFA. - Finlandia na dziś to średniak europejskiego futbolu. Absolutnie nie powinniśmy dać sobie strzelić dwóch bramek. Bez większych kłopotów należało zremisować. Zwycięstwo dałoby nam oddech. Wtedy byłby moment na przekazanie trudnej decyzji wybitnemu polskiemu napastnikowi, jeżeli już trzeba było zdecydować się na radykalny krok - tłumaczył były kadrowicz.
Frankowski nie mógł uwierzyć, jak potraktowano Lewandowskiego. "Straciliśmy go w głupi sposób"
Frankowski wcale nie miał jednak przekonania, iż należało to robić. - Tak nie traktuje się najwybitniejszego polskiego piłkarza. Straciliśmy go w głupi sposób. Poniekąd wyrzuciliśmy z kadry. Wprawdzie trener nie zamyka mu drzwi, ale nie jestem zdziwiony, iż Robert odebrał to w taki sposób. Mam nadzieję, iż jeszcze nie wszystko stracone - dodał.


Ma jednak nadzieje, iż dojdzie do mediacji, które zapowiedział prezes Cezary Kulesza i kryzys zostanie zażegnany. - Przede wszystkim liczę, iż gwałtownie przeprowadzimy spotkania z prezesem, trenerem i Robertem Lewandowskim. Mam nadzieję, iż konflikt uda się załagodzić, a Robert wróci do reprezentacji. Potrzebujemy go - zakończył.
Idź do oryginalnego materiału