Francuzi wskazali winnego wpadki PSG. Mają dość gwiazdy. "Niezdarny"

2 godzin temu
Zdjęcie: Canal+ Sport


Paris Saint-Germain zaliczyło srogą wpadkę w Lidze Mistrzów i tylko zremisowało u siebie z PSV Eindhoven 1:1. "Ojcem" tej remisowej porażki był Ousmane Dembele. Były zawodnik FC Barcelony zmarnował dwie kapitalne okazje na gola, a dodatkowo popełnił błąd, po którym poszła kontra dająca Holendrom bramkę. Francuskie media mają serdecznie dość Francuza, kwalifikując go do grona najbardziej irytujących piłkarzy świata.
PSG po porażce z Arsenalem w poprzedniej kolejce Ligi Mistrzów miało wręcz obowiązek pokonać PSV. Wygrali co prawda wcześniej z Gironą 1:0, ale holenderski zespół po prostu był jednym z prostszych na papierze wyzwań w kalendarzu paryżan. Poza tym zespół Luisa Enrique potrzebował efektownego zwycięstwa, bo tamtego z Gironą na pewno nie można było tak nazwać, jako iż wygrali tylko przez koszmarny błąd golkipera rywali w samej końcówce.

REKLAMA







Zobacz wideo Tak powstaje jeden z największych stadionów świata. Cudeńko



Dembele pomógł strzelić gola. Tylko czemu PSV?
Cóż, może i faktycznie zbiliby PSV, jak przystało na zespół, chcący choćby wygrać Ligę Mistrzów. Problem w tym, iż po boisku w ich barwach biegał ktoś taki jak Ousmane Dembele. Francuski skrzydłowy zanotował występ godny największego chaosu, jaki można sobie wyobrazić. Zmarnował dwie kapitalne sytuacje. Najpierw w 19. minucie, gdy po idealnym dośrodkowaniu Nuno Mendesa trafił w słupek, a potem w 30. minucie, gdy mając przed sobą tylko bramkarza, uderzył znacznie ponad poprzeczką. Mało tego, to on w 34. minucie stracił piłkę, którą kilka chwil później Noa Lang umieścił w bramce Donnarummy.


Dembele miał o tyle szczęście, iż w drugiej połowie wyrównał Achraf Hakimi i PSG nie przegrało, ale remis to w tej sytuacji też porażka. Dobitnie podkreślają to francuskie media, które po meczu nie miały żadnej litości dla chaotycznego skrzydłowego. - To Dembele stracił piłkę, napędzając skuteczną kontrę PSV. To Dembele nie był w stanie choćby wcelować w bramkę mimo dwóch świetnych okazji. To przez niego cały Paryż musiał drżeć o wynik. PSG zasłużyło na zwycięstwo, ale niezdarny Dembele im to odebral - grzmi "OuestFrance".


Dembele chodzącą frustracją
- Ucieleśnieniem frustracji Paryża był Ousmane Dembele, który miał wieczór, jakich u niego wiele. Z przebłyskami błyskotliwości i zupełnie przypadkowym wykończeniem. W idealnym świecie, w którym jego stopa nie drży w ostatniej chwili, paryski skrzydłowy powinien był udać się do szatni z kilkoma bramkami na koncie. Ale tak się nie stało - pisze z kolei "L'Equipe".
Natomiast Daniel Riolo, felietonista "L'After" za sytuację częściowo wini także trenera Luisa Enrique. - Nie wiem, dlaczego oni wyszli bez klasycznej "9". Czy Dembele zmieni się w wieku 28 lat? Ja nie wierzę w teorię, wedle której klasowy zespół musi mieć czterech zawodników z dwucyfrową liczbą bramek. Wcale nie musi, jak widać. Dembélé nie może zaprzepaścić dwóch takich szans. Zwłaszcza tej, gdy trafił w poprzeczkę. To niedopuszczalne - brutalnie ocenił dziennikarz. W kolejnym meczu Ligi Mistrzów PSG zagra w środę 6 listopada o 21:00 u siebie z Atletico Madryt.
Idź do oryginalnego materiału