FC Barcelona pokonała w środę Athletik Bilbao 2:0 i zagra w niedzielnym finale Superpucharu Hiszpanii. Na stadionie w Dżuddzie niespodziewanie drugi raz z rzędu w drużynie Hansiego Flicka zagrał Wojciech Szczęsny.
REKLAMA
Zobacz wideo Wielki Bal Mistrzów Sportu! Cichopek i Kurzajewski skradli show
Polak zadebiutował w Barcelonie 4 stycznia w spotkaniu z Barbastro w Pucharze Króla (4:0). Szczęsny zachował w nim czyste konto, jednak nie miał tam nic do roboty. Przed półfinałem Superpucharu Hiszpanii tamtejsze media wieszczyły, iż na mecz z Athletikiem do bramki wróci Inaki Pena.
W ciągu dnia gruchnęła jednak informacja, iż Hiszpan spóźnił się na odprawę, co rozzłościło Flicka. Niemiec w ostatniej chwili zdecydował o zmianie w składzie, sadzając na ławce rezerwowych Penę, a wprowadzając do jedenastki Szczęsnego.
I Polak odpłacił się trenerowi dobrą grą. W doliczonym czasie pierwszej połowy Szczęsny doskonale odbił strzał z bliska Inakiego Williamsa. Po przerwie Polak efektownie obronił strzał Mikela Vesgi sprzed pola karnego. Poza tym 34-latek skutecznie asekurował linię obrony Barcelony, przecinając długie podania przeciwników.
Występ Szczęsnego problemem Flicka
Na występ Szczęsnego specyficznie spojrzeli dziennikarze katalońskiego "Sportu". Ich zdaniem tak dobry występ Polaka to problem dla Flicka. "Szczęsny błyszczał. Świetny występ Polaka sprawił, iż jest on poważnym kandydatem do gry w finale Superpucharu Hiszpanii" - czytamy.
"Szczęsny od początku był szczególnie skupiony na jednym aspekcie: wyjściach poza pole karne. To ten element zdecydował, iż Pena został następcą Marca-Andre ter Stegena. Flick zauważył u niego większy potencjał do gry w roli 'trzeciego środkowego obrońcy'. W pierwszej połowie niedokładne zagranie Szczęsnego poza polem karnym prawie wykorzystał Williams, ale Polak gwałtownie naprawił swój błąd - dodano.
"Najbardziej błyszczał przed przerwą. Najpierw zatrzymał Alexa Berenguera, potem doskonale interweniował poza polem karnym, aż w końcu w efektowny, futsalowy sposób odbił uderzenie Williamsa. (...) Szczęsny ma za sobą 180 minut bez puszczonego gola. Zobaczymy, jak zareaguje na to Flick. Możliwe, iż do bramki wróci Pena, ale doskonały występ Szczęsnego zwiększył presję. Pewność siebie Polaka wzrosła, a to szczególnie istotne w tak krótkim turnieju" - podsumowano.
W niedzielnym finale Barcelona zagra ze zwycięzcą drugiego półfinału: Real Madryt - Mallorca. Spotkanie o 20:00, relacja na żywo na Sport.pl.