Flick dostał pytanie o Szczęsnego i od razu wypalił. Króciutko

1 dzień temu
Zdjęcie: screen - https://x.com/relevo/status/1877106523064697077


Niespodziewanie Wojciech Szczęsny znalazł się w podstawowym składzie FC Barcelony na mecz z Athletikiem Bilbao w półfinale Superpucharu Hiszpanii. Tamtejsze media donosiły, iż ławka rezerwowych to kara dla Inakiego Peni za spóźnienie na zbiórkę przedmeczową. O tę sprawę na konferencji prasowej zapytany został Hansi Flick.
Styczeń to już tradycyjny okres na Superpuchar Hiszpanii, który od kilku lat rozgrywany jest w Arabii Saudyjskiej. W pierwszy półfinał FC Barcelona zmierzyła się z Athletikiem Bilbao. Barca zwyciężyła 2:0 po trafieniach Gaviego oraz Lamine Yamala - oba na początku pierwszej i drugiej połowy.


REKLAMA


Zobacz wideo Silesia Memoriał Kamili Skolimowskiej 2024 uznany sportowym wydarzeniem roku. Piotr Małachowski: Serce rośnie!


Flick dostał pytanie o Szczęsnego i wypalił. Temat zamknięty
Niespodzianką w składzie Katalończyków była obecność Wojciecha Szczęsnego, który kilka dni temu zadebiutował w barwach Barcy w spotkaniu Pucharu Króla - wygranym 4:0 przeciwko UD Barbados. Wszyscy spodziewali się, iż na starcie w Superpucharze do bramki wróci Inaki Pena, ale - jak podały hiszpańskie media - ten spóźnił się na zbiórkę przedmeczową. Hansi Flick postanowił w ten sposób ukarać podstawowego bramkarza i do gry wskoczył Szczęsny.


Na konferencji prasowej po spotkaniu Hansi Flick został zapytany o okoliczności tej decyzji. - Szczęsny grał, a Inaki był rezerwowym. To była moja decyzja - odpowiedział króciutko Niemiec i uciął temat. - Myślę, iż zasłużyliśmy na zwycięstwo. W niektórych momentach nie dominowaliśmy jak zwykle, ale jestem szczęśliwy. Celem było dotarcie do finału i cieszymy się, iż zachowaliśmy czyste konto - dodał. Dla Szczęsnego to drugie czyste konto w drugim spotkaniu rozegranym dla Barcy.


Polski bramkarz nie tylko zachował czyste konto, ale popisał się aż pięcioma skutecznymi interwencjami przy strzałach zawodników z Kraju Basków. Miał także sporo pracy przed polem karnym. Wielokrotnie interweniował poza obszarem bramkarza.


Kataloński "Sport" wystawił Szczęsnemu siódemkę w skali od 1 do 10. "Polak zaprawiony w tysiącu bitew nie zmarzł przed wyzwaniem. Bronił się bliżej bramki niż zwykle Inaki Pena, a interwencje i świetne zabezpieczenie przeplatał kilkoma wyjściami, co z pewnością sprawiło, iż Hansiemu Flickowi jeżyły się włosy na głowie. Jednak 'Tek' zdołał je rozstrzygnąć i po raz drugi w dwóch meczach zachował czyste konto, po tym jak "obronił się" przed dwoma nieuznanymi bramkami" - napisano o bramkarzu. Z kolei "Mundo Deportivo" określiło go jako "opatrznościowy".
Idź do oryginalnego materiału