Maciej Kot był dwukrotnie - po jednym razie każdego dnia - sprawdzany przez kontrolera w czasie zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich w Lillehammer. Takich zawodników, jak zakopiańczyk było wielu. Widać, iż Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) od pierwszego konkursu wzięła się naprawdę bardzo solidnie do pracy.