Fernando Santos znów się kompromituje. O krok od piłkarskiej katastrofy

2 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl / Agencja Wyborcza.pl


Cuda, cuda w Azerbejdżanie. Każda seria ma swój koniec i tym razem prowadzeni przez Fernando Santosa Azerowie przerwali serię czterech przegranych meczów z rzędu. W sobotnie popołudnie Azerbejdżan podjął u siebie Estonię w piątej kolejce Ligi Narodów. Wynik spotkania nie zmienia tego, iż piłkarze Portugalczyka potrzebują cudu w ostatniej serii gier, żeby uniknąć spadku.
Ponad rok minął od zwolnienia Fernando Santosa ze stanowiska selekcjonera reprezentacji Polski. Zatrudnienie portugalskiego szkoleniowca okazało się kompletnym niewypałem i pod jego wodzą Biało-Czerwoni trzy mecze wygrali, a trzy przegrali i mocno skomplikowali sobie szanse awansu na mistrzostwa Europy. Zatrudnienie Michała Probierza sprawiło, iż dopiero poprzez baraże Polacy awansowali na Euro 2024.

REKLAMA







Zobacz wideo Reprezentacja Polski bez Roberta Lewandowskiego? "To już nie jest jego drużyna" [To jest Sport.pl]



Santos jednak długo nie był bezrobotny. W styczniu został zatrudniony w Besiktasie, ale już po trzech miesiącach wyleciał z hukiem ze stambulskiego klubu. Jednak już w czerwcu został ogłoszony jako nowy selekcjoner reprezentacji Azerbejdżanu. Pierwsze cztery mecze? Cztery porażki w Lidze Narodów - 1:3 ze Szwecją, 0:2 ze Słowacją, 1:3 z Estonią i 1:3 ze Słowacją. To wszystko sprawiło, iż prowadzona przez Portugalczyka kadra znalazła się na krawędzi spadku do Dywizji D Ligi Narodów.


Przełom w Azerbejdżanie. Drużyna Fernando Santosa wreszcie nie przegrała
Żeby liczyć na grę w barażach o utrzymanie w Dywizji C, Azerbejdżan potrzebował przynajmniej wygranej w listopadowych meczach. W pierwszym spotkaniu piłkarze Fernando Santosa podjęli u siebie Estonię. Azerowie całkowicie zdominowali to spotkanie - mieli aż 70 proc. posiadania piłki, oddali 15 uderzeń na bramkę rywala, ale cóż z tego? Zawiodło to, co w każdym poprzednim meczu - skuteczność. Azerbejdżan nie zdobył bramki, Estonia wytrzymała napór rywala i wywiozła bezbramkowy remis. To też pierwszy mecz, który Azerowie nie przegrali za kadencją Santosa!
Co to oznacza? Oznacza, iż Estonia jest pewna trzecia miejsca i baraży o utrzymanie w Dywizji C w Lidze Narodów. Przed ostatnią kolejką mają bowiem na koncie cztery punkty i lepszy bilans bezpośrednich starć z Azerbejdżanem. Drużyna Portugalczyka ma punkt i musi wygrać w kolejnym meczu ze Szwecją, żeby móc zachować szanse na grę w barażach, dzięki klasyfikacji drużyn z czwartych miejsc.


A będzie o to niezwykle trudno i nie będzie przesadą stwierdzenie, iż Azerbejdżan potrzebuje piłkarskiego cudu, żeby zachować szanse na uniknięcie spadku. Spotkanie zostanie rozegrane w Szwecji we wtorek 19 listopada o godz. 20:45.
Idź do oryginalnego materiału