W czwartek Legia Warszawa ogłosiła podpisanie kontraktu z dyrektorem sportowym. Został nim Michał Żewłakow, który pracował już w tej roli w Legii w latach 2015-2017. Żewłakow zastąpił Jacka Zielińskiego, który objął funkcję doradcy zarządu klubu ds. sportowych. - Powrót do Legii to dla mnie ogromne wyzwanie. Znam ambicje tego klubu i jego kibiców, wspólnie będziemy pracować nad tym, aby Legia osiągała kolejne sukcesy - mówił Żewłakow tuż po podpisaniu kontraktu.
REKLAMA
Zobacz wideo Legia wciąż bez dyrektora sportowego. Żelazny: W tym klubie nic nie ma rąk i nóg
Czytaj także:
Feio wypalił nt. swojej przyszłości. "Dla dobra Legii"
Jednym z pierwszych zadań Żewłakowa w Legii będzie wybór trenera na przyszły sezon. Goncalo Feio jest związany kontraktem z Legią do końca sezonu. - Niezależnie od tego, co się wydarzy, a mamy sporo paradoksalnie do wywalczenia, świat się nie kończy. Dla dobra, nie mojego, a dla dobra Legii, to w miarę sprawnie trzeba myśleć o przyszłości - mówił Feio na konferencji prasowej po meczu z Pogonią Szczecin.
Czytaj także:
Nieprawdopodobna seria Szczęsnego trwa już rok! Aż trudno w to uwierzyć
Feio nie zaufa Żewłakowowi? "Stworzyła się taka aura"
Feio otrzymał pytanie na konferencji od Romana Kołtonia nawiązujące do wywiadu Zbigniewa Jakubasa, właściciela Motoru Lublin. W nim padło stwierdzenie, iż Portugalczyk nie ufa dyrektorom sportowym. Czy tak samo będzie w przypadku Żewłakowa?
- Stworzyła się taka aura, iż w klubach, w których jestem, chcę mieć pełną władzę. Wręcz przeciwnie. Rozmawiałem z Jorge Mendesem, z którym pracuję i on zadał mi różne pytania. Jaki kierunek, jaki klub docelowo, co z Legią, jaka liga mi pasuje. Zadał mi pytanie, "dobra, ale jaką strukturę klubu preferujesz?". Chciałbym być trenerem, który ma fenomenalną współpracę z dyrektorem oraz pionem sportowym. To jest dosyć duże marzenie dla mnie - powiedział.
Feio zaznaczył, iż nie chce powiększać swoich kompetencji w klubach. - Jestem i chcę być trenerem, nic więcej, i mówię to otwarcie. Więcej, lubię merytorykę i systemowe rozwiązanie. Cieszę się niezmiernie, iż Legia ma osobę, która tu pracowała, wygrywała i jest to kierunek. Życie toczy się dalej - dodał. Potem podał trzy elementy, które powinny się zgadzać w zarządzaniu klubem, by odnieść sukces.
Zobacz też: Stało się! Legendarna reprezentacja zwolniła trenera
- To jest udowodnione, iż w futbolu projekty sportowe, które odnoszą sukces i to nie zawsze wiąże się z trofeami, mają trzy rzeczy zgrane ze sobą: kierunek działania, wizja klubu, gdzie jesteśmy, jacy chcemy być, jak komunikujemy się z ludźmi i nimi zarządzamy. Potem - strategia - jaka jest, na czym bazujemy. Filozofia i cele - krótko-, średnio- i długoterminowe. Potem klub wybiera w ten sposób trenera. Jak masz kierunek, to klub potrzebuje takiego trenera, który pasuje do niego - tłumaczy Feio, podając przykłady Enzo Mareski w Chelsea i Mikela Artety w Arsenalu.
- Do tego kluczowi piłkarze, liderzy, muszą być dopasowani do poprzednich aspektów, chodzi o taktykę, jak i styl. To jest udowodnione, tak dziś działają wielkie instytucje. jeżeli te trzy rzeczy się zgrywają, to zwykle jest sukces sportowy. Musi być konsekwencja - mówi Feio. Po chwili znów nawiązał do tematu swojej przyszłości. - Czy będzie to życie ze mną, czy beze mnie? Będzie w porządku, będę wspierał i zostawię swoje wnioski, żeby nie popełniać podobnych błędów. Będę kibicował z daleka, ale może tak nie będzie musiało być - zakończył.